ŚwiatBiałoruś. Co się stanie, gdy Łukaszenka straci władzę? Ekspert ma obawy

Białoruś. Co się stanie, gdy Łukaszenka straci władzę? Ekspert ma obawy

Setki tysięcy Białorusinów wciąż protestują przeciwko rządom Aleksandra Łukaszenki. Nie słabnie ich wiara w to, że uda się obalić dyktatora. Jednak kto mógłby wtedy objąć władzę na Białorusi? Ekspert obawia się, że wówczas decydującego głosu nie będą mieć protestujący, a do gry wkroczą Rosjanie.

Białoruś. Protesty przeciwników Alaksandara Łukaszenki nie słabną
Białoruś. Protesty przeciwników Alaksandara Łukaszenki nie słabną
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO, SERGEY DOLZHENKO
Piotr Barejka

24.08.2020 13:00

Protesty w Mińsku nie słabną. Niezależne białoruskie media podają, że w niedzielę mogło manifestować 100, a nawet 200 tysięcy osób. Protestujący mają trzy główne postulaty. Domagają się uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i tych, których zatrzymano podczas protestów, odejścia Aleksandra Łukaszenki i przeprowadzenia ponownych wyborów. Milicja i wojsko szczelnie obstawiły najważniejsze budynki w Mińsku, jednak protest zakończył się pokojowo.

Jedną z protestujących jest Lidia*, mieszkanka Mińska. Sama została dwa tygodnie temu aresztowana na niemal dobę, a kilka godzin spędziła w owianym złą sławą więzieniu Okrestina. Rodzina i znajomi nie wiedzieli wtedy, gdzie się znajduje. - Mam wrażenie, że to miejsce istnieje po to, żeby pozbawiać ludzkiej godności, sprawiać, że ludzie czują się bezwartościowi - opowiada nam Lidia.

- Protesty są teraz niemal naszą rutyną. Cały czas mam nie tylko nadzieję, ale wiarę w to, że coś się zmieni na Białorusi - stwierdza. Jednak jednym z najważniejszych pytań jest to, co może stać się na Białorusi, gdy protestujący osiągną swój cel. Czyli Łukaszenka zostanie obalony, a więźniowie polityczni, w tym niedoszli kandydaci na urząd prezydenta, wyjdą na wolność.

Swiatłana Cichanouska, czyli rywalka Łukaszenki w ostatnich wyborach, zapowiedziała już, że nie będzie startować w kolejnych. - To mnie nie dziwi, ona nigdy nie chciała być prezydentem. Głosowaliśmy na nią, bo obiecała uwolnić więźniów politycznych, w tym zatrzymanych kandydatów - mówi Lidia. - Wydaje mi się, że nowym prezydentem zostałby Wiktar Babaryka, o ile wciąż by kandydował - ocenia.

Białoruś. Kto mógłby objąć władzę? "Rosja nie zostawi Białorusi"

Analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Kłysiński zauważa, że wiele zależy do tego, po jakim czasie doszłoby do obalenia lub rezygnacji Łukaszenki. - Teraz widzimy na Białorusi rewolucję na raty. Trudno dokonać radykalnych przemian w państwie, kiedy robi się przerwy na sen, nie ma strajków okupacyjnych, nie stawia się majdanu - stwierdza.

- Mówiąc obrazowo, mamy do czynienia z maratonem, a nie sprintem. Przy takim założeniu koszt ekonomiczny będzie wysoki, bo gospodarka z każdym dniem traci. Częściowo stoi produkcja, chociaż w żadnym zakładzie nie doszło do całkowitego strajku - ocenia. - Takie przeciągające się w czasie rewolucje mają też swój koszt polityczny i społeczny, pogłębiają podziały i kryzys polityczny - dodaje.

Zdaniem eksperta może dojść do sytuacji, w której Łukaszenka sam zrezygnuje z urzędu. To jednak będzie niosło za sobą kolejne zagrożenia. - Jeśli odda władzę w osłabionej ekonomicznie, politycznie i społecznie Białorusi, zostawia pole do zagospodarowania niekoniecznie przez protestujących. Bardzo obawiam się, że do gry w tej nowej sytuacji mógłby wejść główny gracz zewnętrzny, czyli Rosja - wyjaśnia.

- Rosja nie zostawi Białorusi. Jest zdeterminowana, aby utrzymać kontrolę nad tym krajem. Łukaszenka chce zachować władzę, natomiast Rosja swoje wpływy. Nie wierzę w to, że Rosja pozwoliłaby na niekontrolowane przez siebie procesy, które doprowadziłyby do tego, że na czele Białorusi staje demokratycznie wyłoniony przywódca i prowadzi zdystansowaną wobec Moskwy politykę - ocenia.

Ekspert przewiduje, że Rosja nie użyje w takiej walce wojska, ale bardziej swoich wpływowych na Białorusi mediów. - Będzie usiłowała oddziaływać na sytuację i poszukiwać takiego kandydata, który zaspokoi ich oczekiwania, ale jednocześnie będzie do zaakceptowania przez społeczeństwo. Wiadomo, że Rosja nie weźmie na swoje barki konfrontacji z białoruskim społeczeństwem, bo to byłoby bardzo ryzykowne - stwierdza.

- Jeżeli mówimy o prezydencie, który spełniałby oczekiwania części społeczeństwa i Rosji, to Wiktar Babaryka wydaje się najbardziej naturalnym kandydatem. Oczywiście najpierw musiałby wyjść na wolność, czyli wcześniej musiałby nastąpić upadek Łukaszenki - podsumowuje.

*imię bohaterki zostało zmienione

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (342)