Białoruś. Kolejny dzień protestów. Dziesiątki tysięcy ludzi na ulicach Mińska
Tłumy Białorusinów zebrały się w kolejny weekend w stolicy kraju. Protestujący domagają się rezygnacji Aleksandra Łukaszenki ze stanowiska. Władza uważa, że demonstracje są nielegalne i przestrzega przed łamaniem porządku publicznego.
Białorusini kolejny dzień zebrali się na ulicach Mińska, aby wyrazić swój sprzeciw przeciwko Aleksandrowi Łukaszence. Rząd Białorusi chce przejąć kontrolę nad narodowymi pomnikami, aby chronić je przed demonstrantami. Argumentuje to ochroną pamięci związaną z wydarzenia II wojny światowej. Miejsca nazywa "świętymi" - informuje AFP. Zamknięto cztery stacje metra.
Białoruś. MON straszy użyciem wojska
Swój apel wystosowało również Ministerstwo Obrony Narodowej, które ostrzega, że w przypadku naruszenia porządku interweniować będzie nie policja, a wojsko - podaje cnn.com. Wraz z protestującymi, którzy zebrali się na głównej ulicy Mińska, Placu Niepodległości, zaczęło przybywać sił bezpieczeństwa. Przez głośniki nadawano komunikaty wzywające tłum do rozproszenia się i przestrzegania przepisów porządku publicznego.
Władza uważa, że manifestacje są nielegalne. Demonstranci po raz kolejny domagali się od prezydenta Białorusi, aby zrezygnował. Na wiecu pojawiły się dziesiątki tysięcy ludzi. Protestujący, tak jak w poprzednich dniach, mieli ze sobą biało-czerwono-białe flagi. Grupa kobiet ponownie sprzeciwiała się brutalności policji. Przeciwnicy Łukaszenki chcą uczciwych wyborów i zaprzestania przemocy. Zgromadzenie nazywają "Marszem Nowej Białorusi".
Białoruś. Władza mobilizuje służby przeciwko przeciwnikom Aleksandra Łukaszenki
W mediach społecznościowych pojawiły się filmiki, jak policja kieruje armatki wodne i funkcjonariuszy z tarczami w kierunku miejsc, gdzie zbierają się uczestnicy opozycyjnych wieców. Publikowano również nagrania, na których widać sznur wojskowych autobusów i ciężarówek. Protesty przeciwko prezydentowi Białorusi odbywają się również w innych miastach, np. w Grodnie. W ubiegłym tygodniu na proteście w Mińsku było ponad 100 tys. osób.
Źródło: AFP/cnn.com