Białoruś a wojna w Ukrainie. Współtwórca GROM: Łukaszenka nie ma nic do gadania
Sztab Generalny Ukrainy poinformował, że w rejonie Wołynia Rosjanie szykują prowokację, chcąc wciągnąć do wojny Białorusinów. Czy Białoruś dołączy do agresora? - Łukaszenka nie ma nic do gadania, on chodzi na pasku Putina. Oczywiście będzie grał na czas, natomiast wie, że utrzyma władze tylko dzięki Putinowi, a musi mu się w jakiś sposób odwdzięczyć - powiedział w programie specjalnym WP ppłk Krzysztof Przepiórka, współtwórca i były żołnierz GROM. - Putin wie, że jest skończony, na arenie międzynarodowej uchodzi za zbrodniarza. W swojej desperacji może dopuścić się różnych niegodziwości, w tym zaszantażować Łukaszenkę: masz wejść od północnej strony Ukrainy, zablokować zachodnią część kraju, drogi dostaw sprzętu, broni i żywności – komentował ekspert. Ppłk Przepiórka zwrócił jednak uwagę na to, że morale armii Łukaszenki będą jeszcze niższe, niż w przypadku wojsk Putina. - Białorusini to nie Rosjanie. Widzieliśmy, co działo się po ostatnich wyborach prezydenckich. Myślę, że białoruscy żołnierze nie będą aż tak zdeterminowani, żeby walczyć u boku Rosjan. Widzieliśmy już po wyborach, jak Łukaszenka dostawał baty od społeczeństwa – podsumował ppłk Przepiórka.