"Bezkarność 2.0". Skala sprzeciwu zaskoczyła PiS
Przepisy o bezkarności polityków i samorządowców forsowane przez Kancelarię Premiera w specustawie o pomocy uchodźcom wzbudzają kontrowersje nawet w rządzie. Skala krytyki tych przepisów zaskoczyła PiS. Dlatego projekt ustawy może zostać zmieniony.
08.03.2022 | aktual.: 09.03.2022 10:58
"W projekcie specustawy uchodźczej ostatecznie zaszyta została bezkarność za niegospodarność związaną z pandemią COVID-19. Niech mi ktoś powie, że kontratyp covidowy jest niezbędny do pomocy uciekającym przed wojną ludziom" - poinformował w mediach społecznościowych dziennikarz WP Patryk Słowik.
Chodzi o przepis, który wzbudził bardzo duże kontrowersje w czasach pierwszej fali COVID-19, kiedy rząd (przy sprzeciwie ministra sprawiedliwości) chciał zagwarantować bezkarność urzędnikom państwowym za decyzje podejmowane w nadzwyczajnym czasie epidemii. Opozycja twierdziła wtedy, że czołowi politycy obozu władzy - na czele z premierem - chcą uniknąć odpowiedzialności za takie działania, jak np. zakup feralnych respiratorów za setki milionów złotych od handlarza bronią.
Przepis ostatecznie nie wszedł w życie, bo wywołał opór Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Ale dziś przepis wraca, a posłowie PiS chcą go wprowadzić przy okazji uchwalania specustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy.
Rządzący chcą, by urzędnicy - na czele z samorządowcami - nie odpowiadali ani za przekroczenie uprawnień, ani za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. I to nie tylko dotyczy pomocy uchodźcom, ale znów… walki z epidemią.
Samorządowcy prostują premiera
Premier Morawiecki stwierdził, że o wprowadzenie takich zapisów apelowali do niego nawet samorządowcy z PO. Tymczasem sami zainteresowani zaprzeczają.
W piśmie przekazanym Wirtualnej Polsce, prezydenci największych miast w Polsce informują: "Jako samorządowcy skupieni w Ruchu Samorządowym TAK! Dla Polski stanowczo protestujemy przeciwko stwierdzeniu rządu, jakoby to przedstawiciele strony samorządowej domagali się w specustawie dotyczącej pomocy uchodźcom zapisu o zwolnieniu z odpowiedzialności karnej urzędników. Obecne prawo daje wiele instrumentów umożliwiających działania w sytuacjach ekstremalnych. Wydatki samorządów na pomoc uchodźcom wojennym umożliwia Prawo o zamówieniach publicznych, np. poprzez uruchomienie rezerwy kryzysowej lub podpisanie odpowiednich porozumień z wojewodą".
Według samorządowców reprezentujących opozycję, proponowany przez rząd zapis w projekcie Ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa chroni osoby, które "łamią prawo i próbują wykorzystać sytuację kryzysu do wzbogacenia się, podobnie jak działo się to w przypadku wybuchu pandemii COVID-19". "Przepis taki uważamy za wysoce szkodliwy, w rzeczywistości mający na celu usprawiedliwienie nieprawidłowości z czasu walki z pandemią COVID-19" - piszą w liście przekazanym WP samorządowcy.
Nieoficjalnie słyszymy od przedstawicieli opozycji, że premier - mówiąc na konferencji prasowej o swoich rozmowach z samorządowcami PO o przepisach o bezkarności - minął się z prawdą. - Z żadnym samorządowcem z Platformy o tym nie rozmawiał. Z żadnym. Po prostu kłamał - mówi nam polityk z władz PO.
Zobacz także
Według naszych informacji przepisów nie popiera nie tylko opozycja. Swój sceptycyzm wyrażają także Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Jak zagłosują "ziobryści"? Oficjalnie zdradzić tego nie chcą. Nieoficjalnie wiemy, że politycy Solidarnej Polski mogą poprzeć przepisy dotyczące uchodźców, ale domagać się wykreślenia z ustawy przepisów dotyczących bezkarności za przeciwdziałanie epidemii. A to oznacza, że trzeba będzie wprowadzić do projektu poprawki. Jest też druga możliwość: posłowie Zbigniewa Ziobry sprzeciwią się jednym i drugim przepisom "bezkarnościowym". Sugerują to w piśmie, do którego dotarliśmy.
Czy PiS jest na to przygotowane? Nieoficjalnie: tak. Partia rządząca chce też uniknąć awantury w czasie wojny, a plan "przemycenia" krytykowanych przepisów w ciszy się nie udał - opozycja i eksperci od kilkudziesięciu godzin głośno protestują przeciwko proponowanym przepisom zdejmującym odpowiedzialność z polityków i samorządowców.
- Władza przedstawia takie propozycje w sytuacji, gdy w Ukrainie trwa wojna. A oni chcieliby tego pretekstu użyć, żeby sobie i swoim ludziom zapewnić bezkarność za covidowe przekręty. To jest obrzydliwe. Ten pomysł na "bezkarność plus" PiS próbował wielokrotnie przemycać i wrzucać do innych głosowanych w Sejmie ustaw, ale tu bezczelnością przeszli sami siebie. My oczywiście będziemy przeciw. Bo albo się pomaga uchodźcom, albo oszustom z rządu - ocenia poseł Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej.
Projekt krytykują także eksperci. "Tego rodzaju działania ustawodawcze w czasie trwającego kryzysu humanitarnego, wojennego i pandemicznego należy jednoznacznie ocenić jako sprzeczne z zasadą legalizmu w demokratycznym państwie prawa" - piszą analitycy Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl