ŚwiatBetlejem: wreszcie wyszli

Betlejem: wreszcie wyszli

Izraelski żołnierz, franciszkański zakonnik i Palestyńczyk (AFP)
W piątek Bazylikę Narodzenia Pańskiego w Betlejem opuścili wszyscy Palestyńczycy,
ukrywający się tu od 38 dni przed wojskiem izraelskim. Informację podały źródła izraelskie.

Tym samym zakończył się konflikt wokół świątyni, w której wraz z Palestyńczykami uwięzionych było kilkudziesięciu duchownych, zakonnic i zakonników różnych chrześcijańskich wyznań.

Na terenie Bazyliki znajduje się jeszcze około dziesięciu zagranicznych pacyfistów, którzy kilka dni temu przedostali się do oblężonego kompleksu. Cudzoziemcy ci zostaną zapewne - według agencyjnych źródeł - deportowani z Izraela. Jak do tej pory, grupa ta odmawia wyjścia z Bazyliki.

Wypuszczona w pierwszej kolejności grupa obejmowała trzynaście - najniebezpieczniejszych zdaniem Izraela - osób, które zostaną deportowane na Cypr, gdzie pozostaną przez kilka dni, jak zapowiedziały miejscowe władze.

Uzbrojeni Palestyńczycy zgodzili się złożyć broń przed wyjściem z Bazyliki na ręce funkcjonariuszy CIA. Wychodzącym ze świątyni bojownikom towarzyszył zakonnik, który doprowadzał ich do żołnierzy izraelskich. Spod świątyni odjechał przed godz. 7. autobus, którym Palestyńczy dojechali na lotnisko Ben Guriona w Tel Awiwie, gdzie czekał już na nich brytyjski samolot wojskowy, który ma ich przetransportować na Cypr.

Przed Bazyliką obecni byli - poza żołnierzami izraelskimi - obserwatorzy amerykańscy i brytyjscy, którzy konwojowali autokary z Palestyńczykami.

Po ewakuacji 13 najbardziej poszukiwanych przez Izrael bojowników palestyńskich, kościół opuściła druga grupa - 26 osób, które po przesłuchaniach mają pojechać do Gazy. Niemal sto osób cywilnych, ukrywających się w Bazylice, wyszło z sanktuarium na końcu. Cywile zostali po sprawdzeniu tożsamości zwolnieni do domów.

Władze izraelskie podały, że po wyjściu Palestyńczyków z kościoła, wojska żydowskie wycofają się z Betlejem. To miasto jest ostatnią okupowaną miejscowością palestyńską, jaka została zajęta w ramach wielkiej akcji odwetowej za serię zamachów samobójczych w marcu.

Negocjacje w sprawie przerwania oblężenia trwały niemal od samego początku kryzysu i były wielokrotnie zrywane przez obydwie strony. Ostatni raz, w czwartek rano, tuż przed porozumieniem, negocjacje zostały przerwane ze względu na niemożliwe do zaakcpetowania przez Izrael gwarancje międzynarodowe dla terrorystów.

Później w czwartek władze cypryjskie potwierdziły, że przyjmą na kilka dni 13 Palestyńczyków z Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem, oskarżanych przez Izrael o terroryzm. Ich banicja była jednym z postawionych przez stronę izraelską warunków przerwania oblężenia.

Dotychczas żaden kraj nie chciał jednak przyjąć tych Palestyńczyków. W rozmowach o dalszych losach Palestyńczyków biorą udział Kanada oraz kraje Unii Europejskiej: Włochy, Hiszpania, Austria, Grecja i Luksemburg. Szczegóły umowy mają być dopracowane w ciągu najbliższych kilku dni. Prawdopodobnie stanie się to na poniedziałkowym szczycie ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej w Brukseli.

Wynegocjowana banicja miała przeciwników zarówno wśród Palestyńczyków, jak i Żydów. Ci pierwsi stwierdzili, że stworzy niebezpieczny precedens, ci drudzy, że w państwie prawa, nie można wypuszczać ludzi oskarżonych o terroryzm. Według Associated Press, na liście przewidzianych do deportacji jest dziewięciu członków Brygady Męczenników Al-Aksa i trzech członków Hamasu oraz szef wywiadu palestyńskiego w Betlejem.(PAP/IAR/ck)

izraelpalestynacypr
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)