Bernadeta Krynicka zachęca niepełnosprawnych do strzelania. "Skazujecie ich na siedzenie w domu"
Posłanka PiS, która rozwścieczyła swoją postawą protestujących w Sejmie, ma dla nich radę. Jako matka córki z niepełnosprawnością zasugerowała, że dobrym rozwiązaniem dla nich może być np. korzystanie ze strzelnicy.
- Nie widzę problemu, żeby osoby niepełnosprawne nie mogły korzystać ze strzelnic - przekonywała podczas piątkowego posiedzenia sejmowej komisji ds. osób niepełnosprawnych Bernadeta Krynicka.
Posłanka PiS zareagowała w ten sposób na słowa Rajmunda Millera z PO. Polityk oświadczył, że należy jak najszybciej rozwiązać problemy protestujących w Sejmie osób niepełnosprawnych.
- Proszę powiedzieć tak: pan jest przedstawicielem rządu, pani Rafalska też. Proszę usiąść w rządzie i powiedzieć tak: likwidujemy budowę strzelnic, bo ci ludzie nie pójdą na strzelnicę. Oni muszą żyć - zaapelował do minister pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej oraz wiceministra Bartosza Marczuka.
Zobacz też: Ludzie mają mieszane uczucia po wizycie Wałęsy w Sejmie. "Jestem zawiedziona"
Bernadeta Krynicka opowiada o córce
Polityk uznał, że budowa obrony terytorialnej kraju jest "niepotrzebna". A jej koszt pomógłby w sfinansowaniu postulatów niepełnosprawnych oraz ich opiekunów. Posłanka Krynicka uznała jednak, że "te strzelnice, obrona terytorialna, te ławeczki, to wszystko też jest dla osób niepełnosprawnych".
- Moja córka naprawdę świetnie strzela - powiedziała i zaznaczyła, że jej dziecko ma "orzeczeniem znaczne, z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym". Zaznaczyła również, że "oczywiście nie wszyscy" mogą korzystać ze strzelnicy.
- Ale mogą. I to świadczy też o tym, że wykluczacie te osoby ze społeczeństwa. Skazujecie ich na siedzenie w domu - dodała.
Bernadeta Krynicka zasłynęła kontrowersyjną wypowiedzią dotyczącą protestujących w Sejmie. Uznała, że znalazłaby "paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie w takich warunkach niegodnych".