Bernadeta Krynicka krytykowana za przemówienie. Mamy komentarz posłanki
Posłanka PiS Bernadeta Krynicka stała się niechlubną bohaterką mediów społecznościowych. Wszystko przez jej przemówienie na uroczystościach związanych z 80. rocznicą obrony odcinka Wizna. - Trudno ludziom tłumaczyć, że człowiek może się źle czuć - mówi polityk w rozmowie z WP.
Drżący głos, "panteneu" zamiast "panteonu", "generania" zamiast "generała" i wreszcie ziemia wizneńska, a nie wiska czy wizka. Takie wpadki podczas wystąpienia z okazji rocznicy bitwy pod Wizną zaliczyła Bernadeta Krynicka. Media społecznościowe "zalała" fala krytycznych komentarzy pod adresem polityk, a wideo z przemówienia jest chętnie udostępniane przez internautów. Posłanka PiS w rozmowie z WP odniosła się do sprawy.
- Ten nie popełnia błędów, co nic nie robi. Gdyby wszyscy politycy popełniali tylko takie błędy w swojej pracy... - mówi nam Krynicka. Przyznaje też, że tamtego nie nie była w najlepszej formie.
- Trudno ludziom tłumaczyć, że człowiek może się źle czuć. Byłam chora, przez dwie noce nie spałam. Tak naprawdę nie powinnam w ogóle pojechać. Trudno było się wycofać, trzeba było to zrobić. Tak wyszło. Ktoś, kto mnie zna, widział, że ze mną coś nie tak było - tłumaczy Krynicka. I dodaje, że "człowiek pracuje ponad siły i przelicza swoje siły".
"Nigdy nie myślałam, że aż taka może być nienawiść do człowieka"
Czy sama przygotowywała przemówienie? - Wiadomo, że poseł nie jest w stanie sam wszystkiego zrobić. Jest człowiek, który za to odpowiada. Tylko i wyłącznie moje samopoczucie wtedy sprawiło, że poplątał mi się język. To nie było moje pierwsze wystąpienie, choć może nie jestem w tym najlepsza - podkreśla posłanka.
Jak przyznaje, już czuje się lepiej. Kiedy zobaczyła, jak dużą popularnością cieszy się filmik z jej przemówienia, oraz krytyczne komentarze, była zaskoczona. - Nigdy nie myślałam, że aż taka może być nienawiść do człowieka - zaznacza Krynicka.
Zobacz też:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl