Berlińska Love Parade: raj dla technomanów, zgroza dla ekologów
Berlińska Love Parade (AFP)
W związku z sobotnią Paradą Miłości w Berlinie podjęto nadzwyczajne środki, by zapobiec chaosowi w mieście. Około 3 tys. policjantów będzie strzec porządku w czasie przemarszu pół miliona uczestników zabawy. Będzie to już 13. Parada Miłości.
Entuzjaści głośnej muzyki oraz manifestowanej swobody strojów i obyczajów przejdą przez park Tiergarten Aleją 17 Czerwca od Placu Ernsta Reutera do Bramy Brandenburskiej, a potem pod Kolumnę Zwycięstwa, usytuowaną w połowie trasy. Tam zaplanowano wielogodzinne party z tańcami pod gołym niebem.
65 dodatkowych pociągów przywiezie do Berlina uczestników parady z kraju i zagranicy.
Nasza muzyka jest bronią w walce o pokojowy świat, o tolerancję i respekt dla innych - powiedział organizator imprezy DJ Dr.Motte. Motte zapowiedział, że będzie walczył o ponownie uznanie Parady Miłości za polityczną demonstrację. W tym roku po raz pierwszy jest ona traktowana jako zwykła impreza komercyjna, co oznacza, że organizatorzy będą musieli sami zapłacić ponad 600 tys. marek za uprzątnięcie trasy przemarszu.
Parada Miłości przedstawiana w reklamach jako jedna z letnich atrakcji Berlina i przynosząca miastu spory dochód od turystów powoduje, zdaniem ekologów, niepowetowane szkody w parku Tiergarten. Jeśli tak będzie dalej - ostrzega Związek Ochrony Przyrody - za kilka lat park Tiergarten przestanie pełnić rolę zielonych płuc Berlina i miejsca rekreacji jego mieszkańców. (kar)