Benedykt XVI abdykuje. To papież powściągliwy i pełen miłości
Papież Benedykt XVI, który w kwietniu skończy 86 lat, ogłosił, że zakończy swój pontyfikat 28 lutego. Występując podczas konsystorza podkreślił, że jest w pełni świadomy wagi swego gestu i decyzję podjął w poczuciu pełnej wolności.
11.02.2013 | aktual.: 11.02.2013 16:47
Kardynał Joseph Ratzinger został papieżem 19 kwietnia 2005 roku. Niejednokrotnie szukał inspiracji w regule św. Benedykta, patrona Europy, który zaleca: "Módl się i pracuj, a nie bądź smutny". Swoją dewizą uczynił słowa: "Współpracownicy prawdy".
Trwający prawie osiem lat pontyfikat Benedykta XVI, był odmienny w stylu od pontyfikatu jego poprzednika Jana Pawła II, jednak z doktrynalnego punktu widzenia był jego kontynuacją.
Mniej żywiołowy i spontaniczny niż jego poprzednik, Benedykt XVI był papieżem pełnym miłości, ale stanowczym w zasadniczych sprawach wiary. Zaskoczył wszystkich swoją pierwszą encykliką. Spodziewano się, że dawny przewodniczący Kongregacji Nauki Wiary poświęci ją niebezpieczeństwom sekularyzacji lub zgubnych dla sfery ducha skutków mentalności konsumpcyjnej. Tymczasem papież napisał traktat o miłości - "Deus Caritas est" ("Bóg jest miłością").
Encyklikę, ogłoszoną w dziewięć miesięcy po wyborze na Stolicę Piotrową, otwierają słowa św. Jana: "Bóg jest miłością; kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". Utrzymany w duchu Soboru Watykańskiego II dokument jest próbą odpowiedzi na pytanie o fundamentalne znaczenia miłości w życiu człowieka, pokazania jej w całej pełni odcieni, łącznie z miłością erotyczną. - W pierwszej mojej encyklice pragnę mówić o miłości, którą Bóg nas napełnia i którą mamy przekazywać innym - podkreślił papież.
W ciągu pierwszych miesięcy pontyfikatu nie było tygodnia, aby Benedykt XVI nie powoływał się na Jana Pawła II. Mówiąc 20 września 2005 r. o znaczeniu pontyfikatu Jana Pawła II dla spraw Kościoła, uznał, że najważniejsze jest to, iż "potrafił on wzbudzić w młodzieży entuzjazm dla Chrystusa". Swoją pierwszą zagraniczną podróż, w sierpniu 2006 roku, Benedykt XVI odbył właśnie na XX Światowe Dni Młodzieży w Kolonii.
Osobista skromność, prostota i powściągliwość stały się stylem jego rządów na Stolicy Piotrowej. Po przeprowadzce do Pałacu Apostolskiego kazał przewieźć z dawnego mieszkania swoje stare pianino. Gdy ma chwilę czasu - gra ukochanego Mozarta. Był mniej żywiołowy i spontaniczny niż jego poprzednik, nie tylko dlatego, że w chwili wyboru był o 20 lat starszy od Karola Wojtyły. Inaczej kształtowało się ich doświadczenie życiowe.
Urodził się 16 kwietnia 1927 w Marktl am Inn w Bawarii. Jak większość niemieckich dzieci w tamtych czasach został wcielony do Hitlerjugend - trafił do służby pomocniczej obrony przeciwlotniczej. W listopadzie 1944 roku wcielony do Wehrmachtu. Pod koniec wojny został internowany w amerykańskim obozie dla jeńców wojennych. Zwolniony w lipcu 1945 roku, wstąpił razem z bratem do monachijskiego seminarium.
Święcenia kapłańskie otrzymał 29 czerwca 1951 r. Studiował filozofię i teologię. W 1953 roku obronił pracę doktorską "Lud Boży w nauce św. Augustyna", cztery lata potem uzyskał habilitację na podstawie rozprawy "Teologia dziejów u św. Bonawentury". Dziesięć lat był profesorem na najlepszych niemieckich uniwersytetach - w Bonn, Muenster, Tybindze, Ratyzbonie.
Mianowany w 1977 r. arcybiskupem Monachium i Fryzyngi oraz kardynałem, po czterech latach został ściągnięty przez papieża Jana Pawła II do Rzymu, otrzymując 25 listopada 1981 roku nominację na prefekta Kongregacji Nauki Wiary - najważniejszego watykańskiego dykasterium. Kardynał Kolonii Joachim Meisner nazwał go w jednym z wywiadów "Mozartem teologii" - prace i publikacje (ponad 60 pozycji książkowych) kardynała Ratzingera dotyczą teologii dogmatycznej i fundamentalnej. Z jego głębokiej wiedzy wielokrotnie korzystał Jan Paweł II.
Ostrożny i powściągliwy w kwestiach dialogu ekumenicznego, gdy stał na czele dawnego Świętego Oficjum, po wyborze na papieża Ratzinger okazał się odważnym kontynuatorem dzieła zbliżenia z innymi Kościołami chrześcijańskimi. - Brak jedności chrześcijan może spowodować utratę wiary, miłości i braterstwa - ostrzegał. Powtarzał, że wobec pilnego zadania, jakim jest szukanie wspólnej odpowiedzi świata chrześcijańskiego na etyczne wyzwania współczesności, nie wystarczą już deklaracje.
Kontynuując dzieło Jana Pawła II dialogu z judaizmem, Benedykt XVI odwiedził również - 19 sierpnia 2005 roku - synagogę.
Okazał się papieżem otwarcia i dialogu także wobec schizmatycznych obrońców części przedsoborowych tradycji - lefebrystów, jak i postępowych dysydentów.
W Polsce wybór kardynała Ratzingera na papieża wpłynął pozytywnie na postrzeganie Niemców przez prawie 30 proc. obywateli. Zdecydowana większość Polaków widziała w nim kontynuatora dzieła Jana Pawła II. W maju 2006 r. Benedykt XVI odwiedził Polskę; pielgrzymka przebiegała pod hasłem "Trwajcie mocni w wierze". Papież odwiedził w jej trakcie m.in. niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau.
Benedykt XVI zaufał "cichej sile gestów": najpierw w ciszy modlił się pod Ścianą Straceń w Auschwitz, a potem zdjął piuskę i głęboko się skłonił. Zwykle w liturgii biskup zdejmuje piuskę jedynie w obecności Najświętszego Sakramentu. - Jestem tu dziś, by prosić o łaskę pojednania - powiedział w przemówieniu wygłoszonym po włosku. - Przychodzę jako syn narodu niemieckiego - zaznaczył. Podkreślił, że przybył, by modlić się "o dar pojednania wszystkich, którzy w tej godzinie naszych dziejów wciąż cierpią pod panowaniem nienawiści i przemocy zrodzonej przez nienawiść". I kiedy papież modlił się przy Pomniku Ofiar Obozu - nad Birkenau pojawiła się tęcza - w Starym Testamencie znak przymierza Boga z człowiekiem.