PolskaBelka na ratunek

Belka na ratunek

(PAP/Radek Pietruszka)
Wicepremier, minister finansów Marek Belka,
powiedział w Sejmie, że gospodarka kraju znajduje się
niemal u progu recesji i stan państwa wymaga podejmowania
nadzwyczajnych działań ratunkowych.

Odpowiedzialnością za ten stan obarczył poprzedni rząd. Powiedział, że uchwalone przez poprzedników budżety zarówno na 2001 jak 2002 rok były nierealne.

Marek Belka powiedział, że obecny rząd jest w ostatniej fazie budowania przyszłorocznego budżetu. Przewiduje on limit wydatków całkowitych na poziomie 183 miliardów zł oraz deficyt budżetowy nie wyższy niż 40 miliardów.

Według Marka Belki oznacza to, że trzeba szukać oszczędności wydatków na ponad 14 miliardów złotych, natomiast dyskutowana we wtorek w Sejmie propozycja podatkowa ma do budżetu przynieść nieco ponad 4 miliardy złotych.

Dodał, że w zestawieniu z wielkością luki budżetowej 88 miliardów, o której poinformował były minister finansów Jarosław Bauc, jest to jedna dwudziesta druga tej kwoty.

Wicepremier powiedział, że jeśli rządowe propozycje zmian podatkowych nie zostaną przyjęte, lub wprowadzone do nich poprawki sprawią, iż nie będą przynosić odpowiednich dochodów, konieczna będzie dalsza redukcja wydatków. Oznacza to - jak podkreślił Belka - gorsze finansowanie określonej sfery usług społecznych.

Minister finansów nie zgodził się, że zmiany w podatkach dotykają najuboższych. Nawiązując do propozycji opodatkowania odsetek od lokat terminowych powiedział, że około 70% społeczeństwa nie ma żadnych oszczędności, a ponad połowa - żadnych kontaktów z bankami.

Minister Belka podkreślił, że przyjęcie propozycji rządowych dotyczących zmian w podatkach pozwoli na skonstruowanie realistycznego budżetu. (mp)

belkasejmpodatki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)