"Będzie trudno". Rząd szykuje scenariusze na kolejne wojny z prezydentem
Wydłuża się lista konfliktów między prezydentem a rządem. Sugestia weta wobec podwyżki akcyzy i podatku cukrowego oraz weto do ustawy przedłużającej pomoc obywatelom Ukrainy, to tematy, które będą omawiane podczas poniedziałkowej narady premiera z ministrami w sprawie przyszłorocznego budżetu. Według naszych ustaleń część posłów koalicji rządzącej sugeruje konieczność skrócenia sejmowych wakacji.
Według ustaleń WP część posłów sejmowej większości dyskutuje o tym, czy kolejne spory między Pałacem Prezydenckim a koalicją rządzącą nie powinny skrócić parlamentarnych wakacji. Decyzji w tej sprawie nie ma, ale rządzący będą musieli rozważyć taką możliwość. Według obecnego planu posłowie mają wrócić do pracy 9 września, a senatorowie dopiero 24 września. Rozmówcy WP z koalicji rządzącej wskazują, że lista otwartych frontów na linii prezydent-rząd rośnie w tak szybkim tempie, że wymaga zdecydowanej odpowiedzi.
Ostatnie decyzje Karola Nawrockiego – w szczególności pierwsze weto do ustawy wiatrakowej, która miała obniżać ceny energii oraz najnowsze weto do ustawy przedłużającej pomoc obywatelom Ukrainy - wymagają szybkiej reakcji rządzących. Tylko do końca września obowiązuje zamrożenie cen energii oraz wsparcie dla Ukraińców, którzy uciekali przed wojną. Wicepremier Krzysztof Gawkowski z Lewicy twierdzi, że decyzja głowy państwa uderzy w możliwość wsparcia walczącej Ukrainie, choć ludzie prezydenta najwięcej uwagi poświęcili postulatowi ograniczenia 800+ wyłącznie do pracujących obywateli Ukrainy.
"To koniec internetu Starlink, który Polska dostarcza toczącej wojnę Ukrainie. To również koniec wsparcia dla przechowywania danych administracji ukraińskiej w bezpiecznym miejscu" – napisał wiceszef rządu. Gawkowski nie rozwinął tego wątku, ale w przeszłości resort cyfryzacji tłumaczył, że abonament do Starlinka jest pokrywany z Funduszu Pomocowego, który został opisany w ustawie, która dotyczy pomocy Ukrainie. Inni członkowie rządu dodają, że lista konfliktów będzie jeszcze dłuższa i wskazują, że spodziewają się ostrego sporu o podatki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki "zakładnikiem" PiS? Schetyna ostro o wecie prezydenta
Polityczna bitwa o akcyzę
Decyzja w sprawie podniesienia akcyzy oraz podatku cukrowego jeszcze nie zapadła, ale sugestie padające ze strony ludzi prezydenta są jednoznaczne i wskazują na to, że Karol Nawrocki nie zgodzi się na żadną podwyżkę podatków. Według rządzących podniesienie akcyzy nie tylko pozwoliłaby poprawić sytuację budżetową, ale również mogłoby ograniczyć dostępność alkoholu czy wyrobów tytoniowych. Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki przyznał, że w poniedziałek rozmawiał na ten temat z głową państwa. Jego wypowiedź nie daje rządzącym wiele nadziej na konsensus w tej sprawie.
- Stanowisko pana prezydenta jest bardzo czytelne. Nie zgadza się na podnoszenie podatków, danin, które w istocie są podatkami, bez względu czy nazywają się akcyza, czy mają jakkolwiek inną nazwę. Natomiast tej ustawy nie ma. My rozmawiamy o projekcie, którego pan prezydent nie widział – stwierdził Bogucki, sugerując, że podnoszenie podatków nie jest jedynym sposobem ograniczania spożycia alkoholu.
Ministrowie w nieoficjalnych rozmowach z money.pl przyznają, że w każdym z resortów trwa gorączkowe poszukiwanie środków, bo spięcie budżetu na przyszły rok jest trudne. Jak informowali dziennikarze TVN24 dodatkowe źródła dochodów budżetowych to temat poniedziałkowych narad premiera z ministrami. WP potwierdziła, że szefowie resortów mają wykazywać potencjalne obszary pozyskiwania wpływów do budżetu. W rozmowach pojawi się również wątek dotyczący blokady wobec podwyżki akcyzy.
Łoboda o scenariuszach A,B i C
Politycy koalicji rządzącej przyznają w WP, że ruchy Karola Nawrockiego to realizacja konfrontacyjnej strategii wobec rządu. A także ukłon wobec wyborców Konfederacji. - Karol Nawrocki podpisał Sławomirowi Mentzenowi zobowiązanie, że jako prezydent nie zgodzi się na podniesienie czy wprowadzenie żadnego podatku i z tego się wywiązuje. Jeśli chodzi o weto do nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, to tutaj ewidentnie prezydent pokazuje, że będzie utrudniał rządzenie i bardzo mocno zwraca się do prawicowego elektoratu – komentuje Dorota Łoboda.
- To jest komunikat podsycający antyukraińskie nastroje. Rozumiem, że środowisko prezydenta chce uszczelnić system, bo mówił o tym w kampanii wyborczej, problem w tym, że stawia nas wszystkich w takiej sytuacji, że z końcem września te uprawnienia dotyczące pobytu przestaną obowiązywać. To znaczy, że znowu w pośpiechu będziemy musieli uchwalać jakieś przepisy. Nie tak powinna wyglądać legislacja. Prezydent mógł podpisać ustawę i na spokojnie proponować swoją inicjatywę. Teraz stawia tysiące Ukraińców w takiej sytuacji, że nie wiedzą, co się wydarzy po 30 września – dodaje rzecznika klubu Koalicji Obywatelskiej.
Dorota Łoboda przyznaje, że strategia Karol Nawrockiego utrudnia rządzenia, ale jednocześnie zapowiada odpowiedź. - Musimy dać radę. Trzeba myśleć o scenariuszach A, B, C. To się już dzieje, bo minister finansów z pewnością ma też inne pomysły, jak zarządzać budżetem w sytuacji, kiedy jest prezydent, który z pewnością nie będzie pomagał – dodaje posłanka.
Lewica: "Ukraińcy są aktywni zawodowo"
Politycy Lewicy przypominają, że w kampanii prezydenckiej również Rafał Trzaskowski i premier grali na nucie dotyczącej ograniczenia praw socjalnych dla niepracujących Ukraińców, mimo że zdecydowana większość Ukraińców w Polsce pracuje. "Zbigniew Bogucki właśnie wypomina Rafałowi Trzaskowskiemu, że przecież sam zgłaszał potrzebę odebrania 800+ niepracującym Ukraińcom. Tak się kończy wchodzenie w buty prawicowych populistów: legitymizuje się ich narrację, a następnie wystawia się na śmieszność, jak się tych postulatów nie realizuje" – napisała szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska.
Z kolei rzecznik klubu Lewicy Łukasz Michnik w rozmowie z WP przyznaje, że kampanijne stanowisko Koalicji Obywatelskiej zaszkodziło sprawie. - Od początku mówiliśmy, że ten populistyczny trop nie jest dobry i po prostu trzeba zachować rozsądek nawet jeśli bieżące nastroje polityczne pokazują coś innego. Nie ugięliśmy się. Konsekwentnie mówimy, że 800+ zawsze było o dobru dziecka i państwo polskie nie powinno przykładać ręki do powiększania ubóstwa wśród dzieci na swoim terytorium, niezależnie od narodowości tych dzieci – mówi Michnik.
Rzecznik Lewicy dodaje również, że to PiS wprowadziło mapę akcyzową i podatek cukrowy. - Mamy w Polsce problem ze spożyciem alkoholu, mamy więcej punktów sprzedaży alkoholu niż aptek, a cena alkoholu od lat utrzymuje się na relatywnie niskim poziomie. Zmniejszenie dostępności do tych środków byłaby dobra. Karol Nawrocki nie kieruje się kwestiami zdrowotnymi, tnie na oślep wszystko, co proponuje rząd – dodaje Michnik.
"Tania wódka, drogi prąd"
Inni przedstawiciele sejmowej większości zapowiadają, że nie zamierzają odpuszczać tematu sugerowanych wet i chcą tłumaczyć swoim wyborcom ich skutki. "Program Prezydenta Karola Nawrockiego: 'tania wódka, drogi prąd'" - napisała Aleksandra Leo z Polski 2050.
"Wódka tania, prąd drogi, a matki wychowujące dzieci podczas gdy mężowie walczą z Rosją, tracą dostęp do ochrony zdrowia, bo nie mogą pracować, wow! Prezydent Nawrocki to taki Jan Paweł, z 1670: Nasza chata z kraja, wszyscy inni won, cześć rozpitej sarmacji! Tylko Polski żal" - napisał z kolei europoseł Lewicy Krzysztof Śmiszek, nawiązując do popularnego serialu komediowego, który jest satyrą końca czasów Rzeczpospolitej szlacheckiej.
Podobne komentarze weszły do przekazu licznych polityków większości. - Nie może być tak, że prezydent będzie chciał być symbolem taniej wódki i ulubieńcem branży tytoniowej. Będziemy pokazywać tego konsekwencje. Myślę, że to może być naprawdę poważny błąd Nawrockiego, który może mu zaszkodzić - komentuje nieoficjalnie jeden z wiceministrów.
PiS wypomina wpisy KO
Politycy prawicy wypominają jednak Lewicy, że ich przedstawiciele zmieniają w tej sprawie zdanie w zależności, co się może politycznie opłacać. Poseł Tomasz Trela, który obecnie opowiada się za podwyżką akcyzy, pod rządami PiS w 2021 roku pisał, że to "kolejny etap łupienia obywateli" i "drenaż kieszeni".
Przedstawiciele PiS przypominają również wpis premiera ze stycznia. "Propozycja Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, aby wypłacać 800+ tylko tym migrantom, również Ukraińcom, którzy rzeczywiście mieszkają, pracują i płacą podatki w naszym kraju, zostanie pilnie rozpatrzona przez rząd. Ja jestem na tak" – napisał wówczas Donald Tusk. Politycy KO odpowiadają, że weto do specustawy nie ma nic wspólnego z 800+, bo przepisy w tej sprawie dopiero miały być przyjęte przez rząd, a weto uderza nie tylko w kwestie ekonomiczne, ale również w pomoc ludziom, którzy uciekali przed wojną.
Według ustaleń WP premier w najbliższych godzinach będzie rozmawiał z ministrami również na temat strategii w sprawie kolejnych sporów z prezydentem. Członkowie rządu przygotowują się również na różne scenariusze przed środową Radą Gabinetową, czyli posiedzeniem rządu pod przewodnictwem prezydenta. Tematem ma być m.in. sytuacja budżetowa państwa.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski