Wałęsa: kocham żonę, ale nie tak jak kiedyś
Odcinek 1, czwartek 16 listopada 2011 r.
Lech Wałęsa po raz pierwszy zabiera głos w sprawie książki żony. Zapytany przez "Fakt", czy w jego małżeństwie jest jeszcze miłość odpowiada: - No, chyba tak... Dodaje, że to kochanie "jest już trochę ze stażem". Nie jest takie samo, jak było pięćdziesiąt lat temu.
Były prezydent tłumaczy też, że latami nie konsultował z żoną swoich decyzji, bo "wiedział, że ma podsłuchy". - Gdzie tam konsultacje?! Komunizm by do dzisiaj był, gdybym tak postępował - przekonywał. A na bolesny zarzut, że żonę zastąpił mu w ostatnich latach komputer, przy którym wysiaduje, odpowiada: - Mam nagrodę Nobla, mam tyle nagród, nie mogę usiąść i fartuszek założyć.
Tymczasem żona żali się w "Twoim Stylu", że jej mąż był jak marynarz, który wypływał na pół roku. Dzieci też go nie miały: - Całe życie byłam sama. Opowiada: - Buntowałam się, protestowałam. Żeby nie wychodził, żeby został w domu. (...) On odpowiadał: Ja tobie to wszystko zostawiłem, a ty powinnaś nad tym panować.