PolskaBędą unijne sankcje dla Polski? Halicki dla WP: możliwe, że już w czerwcu

Będą unijne sankcje dla Polski? Halicki dla WP: możliwe, że już w czerwcu

Komisja Europejska najprawdopodobniej 23 maja zakończy pierwszą fazę trzystopniowej procedury kontroli praworządności wszczętą wobec Polski. Rząd dostał więc czas na rozwiązanie problemu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Potem unijni komisarze mają przyjąć opinię na temat rządów prawa w naszym kraju. To kolejny, przedostatni krok do nałożenia na Polskę sankcji, w tym zawieszeniu w prawie głosu w Radzie UE. - Może się to stać już w czerwcu - mówi WP poseł PO Andrzej Halicki.

Mariusz Szymczuk

19.05.2016 | aktual.: 19.05.2016 18:12

Kalendarz zdarzeń może przedstawiać się następująco. 23 maja na biurko Beaty Szydło trafia dokument Komisji Europejskiej z negatywną opinią o praworządności w Polsce. Nasz rząd ma 14 dni na pisemne ustosunkowanie się do tej opinii i swoje wyjaśnienia przesyła do Brukseli. Jeśli KE nie będzie nimi usatysfakcjonowana rozpocznie drugą fazę procedury, czyli wydanie konkretnych rekomendacji. - Unia Europejska powie nam, co mamy zrobić i będzie kazała to wdrożyć. To będzie jeszcze bardziej wstydliwe - tłumaczy Paulina Henning-Kloska z Nowoczesnej.

Jeśli tak się nie stanie zostanie otwarta droga realizacji punktu trzeciego czyli nałożenia sankcji przewidzianych w artykule 7 Traktatu o Unii Europejskiej, w tym zawieszenia naszego kraju w prawie głosu w Radzie UE. Zdaniem Andrzeja Halickiego może się to stać już za około 4 tygodnie.

Procedura zostałaby zawieszona, gdyby polskie władze wyszły na przeciw oczekiwaniom Komisji Europejskiej i uczyniły krok z kierunku wyjaśnia z kryzysu wokół Trybunału. - Mamy określony harmonogram w dochodzeniu do kompromisu w sprawie TK i myślę, że trzeba więcej czasu niż do poniedziałku, żebyśmy tę kwestię rozwiązali - wyjaśnia z rozmowie z WP poseł Wojciech Skurkiewicz z PiS. Z kolei Jacek Sasin dodaje, że "aby na unijne państwo można było nałożyć sankcje, to muszą być ku tego poważne powody". - Polska takich powodów nie daje - wyjaśnia.

Opozycja podpowiada, że krokiem w dobrym kierunku byłoby opublikowanie orzeczenia TK z 9 marca i odebranie przez prezydenta Andrzeja Dudę przysięgi od 3 sędziów wybranych do TK przez Sejm poprzedniej kadencji. Jednak PiS wyklucza taką możliwość.

Aby doszło do nałożenia sankcji na Polskę, propozycja musi uzyskać poparcie 4/5 państw członkowskich i zgodę Parlamentu Europejskiego (w przypadku ostrzeżenia), a następnie wszystkich państw członkowskich oraz PE (w przypadku zawieszenia głosu kraju w Radzie UE). - Z ulgą przyjęliśmy deklarację Węgier, że absolutnie nie zagłosują za jakimikolwiek sankcjami - podkreśla Marek Jakubiak (Kukiz'15) i dodaje, że nie wierzy, by sprawy zaszły tak daleko.

- Węgry mogą być objęte taką samą procedurą jak my i sprawa zawieszenia głosu w Radzie UE może dotyczyć obydwu państw - powiedział z kolei Andrzej Halicki.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (0)