Będą nosić Kaczyńskiego na rękach? Ich zdaniem dał Polsce gigantyczne pieniądze
Prezes PiS Jarosław Kaczyński to wielki strateg i bardzo sprawny polityk. Trzyma w ryzach całą partię rządzącą i jest jej niekwestionowanym liderem. Gdy słyszę jednak jak polska lewica robi z niego Cezara, króla, a nawet faraona, zastanawiam się, czy ktoś tu przypadkiem nie zwariował. A tak było chociażby w ostatnich dniach.
07.10.2017 | aktual.: 08.10.2017 16:21
W piątek Jarosław Kaczyński po raz trzeci spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą, by dyskutować na temat kształtu reformy polskiego sądownictwa. Przed i po spotkaniu w sieci pojawiła się fala komentarzy, że chaos wokół ustaw o SN i KRS to wyłącznie wina Kaczyńskiego. Przez lata Polacy byli ofiarami patologii w sądach, bezkarnych prokuratorów i ciągnących się latami spraw. Kiedy ktoś postanowił zrobić z tym wreszcie porządek, pod jego adresem padają najgorsze epitety. Dlaczego? Bo to już taka moda, żeby Jarosława Kaczyńskiego obwiniać o wszystko co się da.
Kaczyński na czele chuliganów Legii?
Inny przykład? Proszę bardzo. Kibole warszawskiej Legii zaatakowali ostatnio swoich piłkarzy po tym, jak ci przegrali kolejny mecz z rzędu. Redaktor Sławomir Sierakowski stwierdził w związku z tym, że w kraju takim jak Polska, winę za incydent powinien ponieść "ten, od którego wszystko zależy". Już widzę śmiech na twarzach Teddy Boys 95 (chuliganów Legii Warszawa), kiedy czytają, że o tym co dzieje się przy Łazienkowskiej 3 decyduje polityk PiS.
Sierakowski dodał, że "prezes sam podejmuje nawet wszystkie decyzje personalne w spółkach państwowych i stanowiskach administracji publicznej". Gdyby była to prawda, już dziś musielibyśmy okrzyknąć Jarosława Kaczyńskiego geniuszem. Portal Money.pl poinformował ostatnio, że wzrost wartości spółek giełdowych, w których państwo ma kontrolę, wyniósł w ciągu roku 100 mld złotych! Osobiście mam pewne wątpliwości, czy to Kaczyński decydował o strategii wydobycia miedzi przez KGHM, kierunkach eksportu gazu PKN Orlen i giełdowych posunięciach PKO BP. Jeżeli jednak tak było, prezesa PiS powinniśmy nosić na rękach.
Była #winaTuska, jest #winaPrezesa
Za co jeszcze obrywa Jarosław Kaczyński? Od Jana Grabca (PO) za aferę Amber Gold, bo zdaniem posła, to dzięki ludziom PiS wielkie oszustwa nie wychodziły na jaw. Grzegorz Schetyna (PO) uważa, że Kaczyński jest odpowiedzialny za "kryminalne nadużycia" rządu Beaty Szydło. Krzysztof Mieszkowski (Nowoczesna) stwierdził nawet, że nie odda Kaczyńskiemu samorządów, bo ten "udusi nas wtedy w smogu". Jak zwykle wszystkich przebił oczywiście Lech Wałęsa, bo jego zdaniem prezes odpowiada nawet za… katastrofę smoleńską.
Śmiać się czy płakać? To ciekawe, ale obserwując Twittera widzę, że coraz więcej osób wybiera tą pierwszą opcję. "Podobno za #smog odpowiedzialny jest Kaczyński, gdyż grilluje opozycję". "To już pewne. Za nagły atak #zimy odpowiedzialny jest Jarosław #Kaczyński, który chciał tym utrudnić protesty opozycji". Podobnych wpisów jest tysiące. Internauci żartują w nich, że prezes odpowiada nie tylko za Brexit i wybór Donalda Trumpa na prezydenta, ale nawet wojnę w Syrii. Ktoś może uzna, że takie przejaskrawianie jest niepoważne. Pewnie ma rację, ale z dwojga złego też wolę się już z tego śmiać, niż nad tym płakać.