Beata Szydło w radzie Muzeum Auschwitz. Jest kolejna dymisja
Już czwarta osoba złożyła rezygnację z zasiadania w Radzie Muzeum Auschwitz po tym, jak w skład organu powołano byłą premier Beatę Szydło. Tym razem decyzję o dymisji podjął prof. Edward Kosakowski.
13 kwietnia Beata Szydło poinformowała, że szef ministerstwa kultury Piotr Gliński powołał ją w skład Rady Muzeum Auschwitz. "Ta społeczna funkcja jest dla mnie, mieszkanki Ziemi Oświęcimskiej, zaszczytem i wielkim obowiązkiem" - przekazała wówczas była premier.
Od tamtej chwili z dziewięcioosobowego organu odeszło już troje członków: Krystyna Oleksy, prof. Stanisław Krajewski i dr Marek Lasota. Jak ustalił serwis gazeta.pl, kolejną osobą, która zrezygnowała z zasiadania w Radzie Muzeum Auschwitz jest prof. Edward Kosakowski.
Prof. Kosakowski to ceniony w środowisku artystycznym konserwator dzieł sztuki. Niegdyś pełnił funkcję kierownika Katedry Konserwacji i Restauracji Malowideł Ściennych Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Ministerstwo kultury na razie nie skomentowało doniesień o jego rezygnacji.
Zobacz też: Poruszające sumienie słowa Batszewy Dagan. "Gdzie żeście wy wszyscy byli?"
Beata Szydło z nową funkcją. Piotr Gliński mówi o "zaszczycie"
Po powołaniu Beaty Szydło na członka Rady Muzeum Auschwitz pojawiły się komentarze, że organ jest upolityczniany przez obecną władzę. Komunikat w tej sprawie szybko wydał Piotr Gliński.
"Ze zdumieniem przyjąłem decyzję o rezygnacji kilku osób z członkostwa w Radzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Mam nadzieję, że rezygnacja ta nie wynika z przyczyn politycznych i nie jest wyrazem myślenia w kategoriach niedemokratycznych i wykluczających osoby o odmiennych poglądach czy wrażliwości społecznej z aktywności publicznej na rzecz dobra wspólnego" - napisał szef resortu kultury, dziedzictwa narodowego i sportu.
Podkreślił, że "członkostwo pani premier Beaty Szydło w Radzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau stanowi dla Rady i Muzeum zaszczyt".
"Osoba tego formatu politycznego, z wielką wrażliwością społeczną, ciesząca się wysokim społecznym zaufaniem (…) i - co najważniejsze - wywodząca się z Ziemi Oświęcimskiej, której rodzina od lat zamieszkuje w bezpośrednim sąsiedztwie terenu dawnego obozu, jest cennym sojusznikiem w staraniach o realizację programu Muzeum i wsparciem jego działalności" - czytamy w stanowisku.
Źródło: gazeta.pl