Beata Szydło ma problem ze zmiennikami. Działacze PiS nie chcą jej mandatu
Wśród działaczy PiS w Małopolsce trwają gorączkowe narady, kto miałby przejąć mandat poselski po wicepremier Beacie Szydło. Potencjalni zmiennicy z listy PiS znaleźli już sobie zajęcia. Niechętnie kwapią się, aby zostać posłem zmiennikiem na zaledwie kilka miesięcy.
30.05.2019 | aktual.: 30.05.2019 21:29
- Zostać posłem na kilka miesięcy? Moje ambicje są trochę większe niż zaistnienie we wpisie na Wikipedii jako poseł - zwierza się w rozmowie z WP Krzysztof Kozik, radny miasta Libiąż. To on jest pierwszy w kolejce do odziedziczenia mandatu poselskiego po wicepremier Beacie Szydło. Opisuje, że dzwoniono do niego z klubu parlamentarnego PiS, ale wciąż zastanawia się, czy go wziąć.
- Taka decyzja wymaga strategicznego namysłu. Wypadałoby, aby następca wicepremier i poseł Szydło od razu miał zagwarantowane miejsce na liście PiS w jesiennych wyborach parlamentarnych. Mógłby już zacząć działać lokalnie i zbierać u wyborców punkty w nadchodzącej kampanii - mówi dalej Radny Kozik. Dodaje, że takie założenie przedstawił wobec swojej kandydatury.
Przyznaje jednak, że partii przydałby się poseł z regionu Chrzanowa, który zadbałby o interesy mieszkańców. Szykują się cięcia w elektrowni Siersza, należącej do spółki Tauron. Z kolei kopalnia Janina po latach restrukturyzacji ma zostać sprzedana. Według polityka trzeba brać się do roboty, inaczej problemy lokalnej społeczności przejmą posłowie PO.
Zmiennicy Beaty Szydło. Druga i trzecia liga PiS
Zgodnie z prawem wyborczym mandat po wicepremier mogą objąć kolejne osoby z listy Prawa i Sprawiedliwości, które w 2015 roku nie uzyskały wystarczającego poparcia, aby dostać się do Sejmu. Tyle że w ciągu 4 lat doszło już do sporych przetasowań. Działacze partii nie czekali z założonymi rękami, tylko brali udział w wyścigu po kolejne stanowiska.
Pierwszy w kolejce w dziedziczeniu początkowo był Sławomir Hajos. Ten jednak najpierw wskoczył na radnego powiatowego. Potem jednak przejął mandat poselski po Jarosławie Szlachetce, który w tych samych wyborach samorządowych został wybrany burmistrza Myślenic.
Zanim został posłem Hajos stał się bohaterem lokalnej wersji "taśm prawdy". Został nagrany podczas podróży busem, w rozmowie ze znajomym krytykował postaci lokalnej polityki. Wójta nazywał "pieprzonym komuchem", jego współpracowników "pieskami" i przytakiwał koledze, który oceniał, że wójtowi trzeba "wpie...lić".
W kolejce był jeszcze Jarosław Jurzak, ale został radnym w powiecie oświęcimskim.
Wśród potencjalnych zmienników premier Szydło jest jeszcze Filip Kaczyński, 31-letni politolog. Ten wskakiwał i wyskakiwał do polityki jak królik z kapelusza. W 2015 r. objął mandat posła na Sejm VII kadencji, zastępując Krzysztofa Szczerskiego, gdy ten został współpracownikiem prezydenta Andrzeja Dudy. W wyborach z października 2015 r. Kaczyński nie uzyskał poselskiej reelekcji. Dlatego teraz czeka w odwodzie jako radny sejmiku województwa małopolskiego. Objął mandat zwolniony przez innego działacza PiS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl