Na Wiejską trafią nowi posłowie. O parlamentarzyście PiS może być naprawdę głośno
Kilka lat temu na nagraniach o lokalnym konkurencie mówił "pieprzony komuch", a o jego współpracownikach "pieski". Oto nowy poseł PiS Sławomir Hajos. Do Sejmu wróci Jagna Marczułajtis-Walczak, która mówi nam, że jest kilka ważnych tematów do załatwienia na Wiejskiej.
Część parlamentarzystów chciała uciec z Sejmu do samorządów i niektórym się udało. Ich miejsca zajmą kolejni kandydaci z list. Na Wiejską może powrócić Jagna Marczułajtis-Walczak, była snowboardzistka i była posłanka PO. Jest ona pierwsza w kolejce do objęcia mandatu po Rafale Trzaskowskim. W 2011 roku zdobyła 7289 głosów i przez 4 lata była posłanką PO. W 2015 roku walczyła o reelekcję, ale zabrakło jej głosów (zdobyła ich 6899).
- Na razie oficjalnie nikt w tej sprawie z kancelarii sejmu do mnie nie dzwonił, zatem mam jeszcze kilka dni zastanowienia - informuje Wirtualną Polskę była olimpijka. - Moja obecna sytuacja jest trudna życiowo, ale poważnie się zastanawiam nad przyjęciem mandatu. Mam tu na myśli to, że ciężki mi by było odmówić. Bo jestem przekonana że trzeba walczyć o wiele spraw w Sejmie - dodaje.
Jagna Marczułajtis w Sejmie mogłaby wesprzeć opiekunów osób niepełnosprawnych. Ponad dwa lata temu urodziła syna Andrzeja, którego zdiagnozowano z pachygyrią, wadą migracji kory mózgowej. W rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem, opublikowanej w serwisie WP Sportowe Fakty, opowiadała o trudnej rehabilitacji syna i o problemach, z jakimi zmagają się rodzice takich dzieci. Z drugiej strony o karierze politycznej i jej wpływie na wizerunek sportowca wypowiadała się bardzo gorzko.
Jagna Marczułajtis: Całe życie jest mi zimno
Do Sejmu, także z Małopolski, trafi Sławomir Hajos. Zastąpi posła PiS Jarosława Szlachetkę, który został burmistrzem Myślenic. W 2015 roku Hajos, z zawodu technik pożarnictwa, zdobył 2734 głosy. Startował też w niedzielnych wyborach, do rady powiatu suskiego, w którego zarządzie zasiadał przez ostatnie cztery lata. Od lat intensywnie działał w lokalnej polityce, bezpardonowo walcząc z polityczną konkurencją.
Wieczór wyborczy w Wirtualnej Polsce
W 2014 roku w Zawoi wybuchła afera z rozdawaniem ulotek wyborczych pod kościołem po niedzielnych mszach. Hajos oskarżał ówczesnego wójta Zawoi Tadeusza Chowaniaka o niegospodarność, zadłużenie gminy, a nawet współpracę z służbami bezpieczeństwa PRL - o czym pisał lokalny portal Nasze Miasto. Panowie intensywnie się sądzili. Hajos stał się nawet bohaterem lokalnej wersji "taśm prawdy". Sławomir Hajos został nagrany podczas podróży busem, w rozmowie ze znajomym krytykował postaci lokalnej polityki. Wójta nazywał "pieprzonym komuchem", jego współpracowników "pieskami" i przytakiwał koledze, który oceniał, że wójtowi trzeba "wpie...lić". Nagranie wciąż jest dostępne w sieci.
O te wszystkie sprawy chcieliśmy spytać przyszłego posła. Poniżej zapis tej niedługiej rozmowy.
WP: Obejmie pan mandat poselski po Jarosławie Szlachetce?
Sławomir Hajos: Obejmę, właśnie załatwiam formalności, jadę samochodem i nie mogę rozmawiać.
WP: Nie boi się pan, że konkurenci będą wypominać panu taśmy z busa?
S.H.: To sama prawda była, ja się niczego nie wstydzę. Niech mi tylko spróbują wyciągać....
WP: Jak skończyły się procesy z wójtem Chowaniakiem?
S.H.: Poprosił, żebym przerwał, poszedłem na zaproponowaną ugodę.
WP: Rozumiem że w Sejmie nie powtórzy pan akcji z ulotkami pod kościołem?
S.H.: Zaraz, ale jakie ulotki? Co mi pan insynuuje? Zaraz przestanę z panem rozmawiać.
WP: Ja tylko mówię o tym, co pisały lokalne media.
S.H.: To nie były żadne ulotki, to była moja forma komunikacji z wyborcami. Ja nie będę rozmawiał z panem rozmawiał.
(Sławomir Hajos rozłączył się)
Wiosną 2016 roku przyszły poseł wziął udział w marszu przeciw islamizacji powiatu suskiego. Mocno odróżniał się od grupy młodzieńców, którzy organizowali marsz - był jedynym przedstawicielem władz samorządowych. Na banerach były symbole ONR i hasła w stylu "My urodzeni w Polsce przeciwko dziczy wschodniej".
W sieci można znaleźć jego oświadczenie majątkowe z 2017 roku. Ma 1200 aukcji spółki Elektrim o wartości ok. 7 tys. zł, dom o powierzchni niemal 180 m2, który wycenia na 300 tys. zł i kilka działek. Jego podstawowe źródło dochodów to strażacka emerytura (57 tys. zł) i dieta członka zarządu powiatu suskiego (20 tys. zł). Polityk spłaca kilka kredytów. Uposażenie posła niewątpliwie mu w tym pomoże. A o nowym pośle już wkrótce może zrobić się głośno.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl