Beata Kempa o Robercie Biedroniu: Palikot po liftingu
- To stwierdza człowiek, który mówi o tolerancji. A on mnie dyskryminuje ze względu na wiek i na to, że jestem kobietą - stwierdziła Beata Kempa komentując wpis Roberta Biedronia na temat list PiS do europarlamentu. Polityk użył w nim m.in. określeń "dinozaury" i "leśne dziadki". - To taki Palikot po liftingu - oceniła.
Minister Beata Kempa, pełnomocnik rządu ds. humanitarnych była gościem programu "Twarzą w twarz" w Polsat News. Rozmowa dotyczyła między innymi zaprezentowanych we wtorek nazwisk liderów list wyborczych Zjednoczonej Prawicy w wyborach do europarlamentu. Znalazły się na niej nazwiska znanych polityków PiS, w tym kilku ministrów oraz wicemarszałek Sejmu i rzeczniczki PiS Beaty Mazurek. Opozycja uznała, że umieszczenie tych polityków na listach to "ucieczka z tonącego okrętu", "ewakuacja".
- Opozycja musi zajrzeć we własne sumienia i przypomnieć sobie, jak Donald Tusk uciekał z tonącego wtedy okrętu, razem z panem Grasiem i panią Bieńkowską - skomentowała te uwagi Beata Kempa.
Kempa przyznała, że "jedynki" i "dwójki" na listach wyborczych, to tzw. miejsca biorące. - Ale trzeba się napracować, by wygrać - dodała.
Tłumaczyła, że na listach znalazły się nazwiska polityków "sprawdzonych". - To wiarygodna ekipa, która sprawdziła się w pracy, tu w Polsce. Ma doświadczenie - mówiła.
Zapewniła, że kandydaci idą do wyborów po to, by "reprezentować interesy Polski w UE". - Program, który przedstawimy, tak samo zrealizujemy, jak ten, który prezentowaliśmy przed wyborami w 2015 roku - zapewniła.
Na pytanie, co rządem, kto będzie w nim pracował, gdy odejdzie kilku ministrów, odparła: "nie ma ludzi niezastąpionych". - Formacje, które są zjednoczone wokół Zjednoczonej Prawicy mają bardzo wiele świetnie przygotowanych osób. Byłabym spokojna, obóz Zjednoczonej Prawicy jest bogaty w osoby kompetentne - zapewniła.
- To są listy, które mają nas prowadzić do zwycięstwa, a tym samym do godnej reprezentacji, wreszcie reprezentacji polskich interesów, tak, żeby w Parlamencie Europejskim nie donoszono na Polskę, tylko żeby rzeczywiście zadbano o polskie interesy - mówiła pełnomocnik ds. humanitarnych.
Pytana o kandydaturę minister edukacji Anny Zalewskiej, która jest w trakcie wprowadzania mocno krytykowanej reformy edukacji, odparła, że "jej misja zmierza ku końcowi". - Wszystkie akty prawne są realizowane. Apeluję do szefa ZNP, pana Broniarza, żeby bardziej myślał o rodzicach i dzieciach. Reforma edukacji jest bardzo dokładnie przygotowana i policzona. Budowanie atmosfery, jaką buduje ZNP jest nieuprawnione i pytam, kiedy ci ludzie pomyślą o tym, że cierpią na tym dzieci - mówiła.
Prowadząca rozmowę pytała także, czy nie jest tak, jak sugerują niektórzy, że znani politycy PiS mają być jedynie lokomotywami list wyborczych. Tymczasem po wygranej w wyborach nie obejmą mandatu europosła i staną w szranki w wyborach parlamentarnych w kraju.
- Nigdy nikt od nas tego nie wymagał, to byłoby nieuczciwe wobec wyborców. Mam nadzieję, że wygramy także wybory na jesieni Być może wtedy ktoś z europarlamentarzystów może zostać poproszony o realizowanie innej misji. Ale takich rozmów nie było, to są czyste spekulacje - zapewniła Kempa.