"Bardzo złe, niedobre i naganne". Marszałek Senatu komentuje sprawę Szonert-Biniendy
- Jestem przeciwnikiem takiego stylu. Język nienawiści powinien być absolutnie wycofany z naszej polityki - w takich słowach marszałek Senatu Stanisław Karczewski skomentował udostępnioną przez Marię Szonert-Biniendę grafikę z Donaldem Tuskiem w mundurze SS. Zawieszona już konsul honorowa twierdzi, że ktoś zhakował jej konto i jest "oburzona" całą sytuacją.
02.05.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Ta sprawa powinna być jak najszybciej wyjaśniona, bo to, co zrobiła, jest bardzo złe, niedobre i naganne. Podobnie jak naganne były ataki na śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, cały przemysł pogardy, wprowadzający nowy styl do polskiej polityki, którego do tamtego czasu nie było - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Chodzi o grafikę przedstawiającą Donalda Tuska w mundurze SS, zamieszczoną w mediach społecznościowych na profilu Szonert-Biniendy. - Jestem przeciwnikiem takiego stylu. Język nienawiści powinien być absolutnie wycofany z naszej polityki - podkreślił. Jak mówił, "język nienawiści wszedł do naszej polityki wtedy, kiedy Donald Tusk przegrał wybory prezydenckie z Lechem Kaczyńskim".
We wtorek spotkanie Karczewskiego i Szonert-Biniendy
- Wiem, że minister spraw zagranicznych będzie to wyjaśniał, również ja będę rozmawiał dziś z panią Marią Szonert-Biniendą, dlatego że jest członkiem Konsultacyjnej Rady ds. Polonii przy Marszałku Senatu, którą powoływałem. Należy wyjaśnić to, czy Szonert-Binienda będzie w dalszym ciągu konsulem honorowym i czy będzie członkiem konsultacyjnej rady - powiedział Stanisław Karczewski. Polityk we wtorek ma się spotkać z Szonert-Biniendą.
Konsul honorowa RP w Ohio Maria Szonert-Binienda została już zawieszona w pełnieniu obowiązków. Dalsze decyzje zapadną po powrocie szefa MSZ z Australii, gdzie Witold Waszczykowski obecnie przebywa z wizytą.
Konsul twierdzi, że to nie jej post
- Bardzo dobrze, że taka decyzja została podjęta, gdyż sprawa jest bardzo skomplikowana i poważna. Wszystko wymaga dogłębnego wyjaśnienia - powiedziała w niedzielę Maria Szonert-Binienda, która uczestniczyła w Toruniu w XX Forum Polonijnym "Wspólnie odpowiedzialni za Polskę".
Jak dodała, "oburza" ją informacja o tym, że pełnomocnik Tuska Roman Giertych zarzuca jej wykonanie fotomontażu. - Nigdy nie wykonałam żadnego fotomontażu, a tego, który wywołał burzę, nie wrzuciłam (do internetu - red.). Podkreślam raz jeszcze, że moje konto na Facebooku zostało zhakowane, a na Twitterze takowego nie mam. Oświadczam z całą mocą, że nie mam nic wspólnego ze zrobieniem fotomontażu pana Donalda Tuska w mundurze SS – powiedziała.
Jak zaczęła się cała sprawa
Już w sobotę konsul honorowa podkreśliła, że kampania medialna przeciwko niej odbywa się w następstwie decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z 11 kwietnia 2017 r., która pozytywnie rozpatrzyła jej skargę "na manipulacje stacji TVN 24, zniesławiające ekspertów zaangażowanych w sprawę śledztwa smoleńskiego".
W niedzielę Szonert-Binienda oceniła, że atak na nią jest "próbą uprzedzenia dokładnej informacji o tej manipulacji, która ukaże się w najbliższym czasie". W piątek konsul oddała się do dyspozycji ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego.
Tego samego dnia wcześniej napisała na Facebooku: "W związku z tym, że moje stare prywatne wpisy zostały przedstawione w mediach jako moje wypowiedzi w oficjalnej roli Konsula Honorowego RP, zawieszam swoją działalność na FB".
W sobotę pełnomocnik Donalda Tuska, mec. Roman Giertych skierował wniosek do prokuratury o wszczęcie postępowania w sprawie znieważenia szefa Rady Europejskiej przez konsul honorową RP w Ohio.