Barack Obama kończący swoją drugą kadencję cieszy się 58 proc. poparciem Amerykanów – poinformował instytut Gallupa. Wiceprezydent Joe Biden ma poparcie 61 proc., a Michelle Obama aż 68 proc. sympatią Amerykanów. Wynik Baracka Obamy jest najlepszy od tzw. honeymoon period, czyli pierwszego roku urzędowania, kiedy głowie państwa oszczędza się krytyki. Przez dwie kadencje średnio 53 proc. Amerykanów pozytywnie postrzegało swego prezydenta. Najwyższe wyniki notował na początku swojej prezydentury, kiedy miał 69 proc. poparcia i w momencie zaprzysiężenia, gdy miał 78 proc. poparcia. Równie dobre sondaże miał w trakcie wyborów prezydenckich w listopadzie 2016 roku. Kilka miesięcy temu cieszył się sympatią 62 proc. Amerykanów. Na początku pierwszej kadencji prezydenta równie wysokie poparcie miała Michelle Obama. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy prezydentury popierało ją 72 proc. Amerykanów. A jak przypomina Instytut Gallupa, jeszcze w maju 2008 roku miała poparcie niespełna 50 proc. Najmniejsze poparcie Barack
Obama zanotował na poziomie 42 proc. po wyborach do Kongresu i wyborach stanowych w 2014 roku. Wtedy Patia Republikańska odniosła znaczący sukces. Według sondażu Gallupa prezydent Barack Obama opuszcza Biały Dom ze znacznie wyższymi notowaniami niż jego poprzednik George W. Bush (40 proc.) i nieco wyższymi niż Bill Clinton (57 proc.). Bardziej popularny był George H.W. Bush, który kończył swą pierwszą i zarazem ostatnią kadencję w styczniu 1993 roku z 62 proc. poparcia.