"99,9 proc.". Putin naprawdę powiedział to w telewizji
Władimir Putin robi wszystko, by przekonać świat, że jego rodacy stoją za nim murem. W jednej z ostatnich wypowiedzi oszacował, jaki jego zdaniem odsetek Rosjan jest gotowy "postawić wszystko na jedną kartę dla ojczyzny". Podana liczba stoi w sprzeczności z tym, co pokazała ogłoszona w Rosji we wrześniu mobilizacja.
Putin został spytany przez rosyjską telewizję o swoje przemyślenia po dziesięciu miesiącach wojny - czy jak powtarza rosyjska propaganda "operacji specjalnej" - w Ukrainie. Rosyjski dyktator w odpowiedzi zaczął wychwalać postawę swoich rodaków.
Stwierdził, że inwazja pokazała, iż "99,9 proc. Rosjan jest gotowych postawić wszystko na jedną kartę w interesie swojej ojczyzny". - W ogóle mnie to nie dziwi, a jedynie kolejny raz upewnia, że Rosja jest wyjątkowym krajem. Mieszkają tu wyjątkowi ludzie - oświadczył. Rosyjski dyktator przekonywał, że podobną postawę wobec własnego kraju Rosjanie w przeszłości wykazywali już wielokrotnie.
Putin wspomniał też o tej części społeczeństwa, która zachowuje się "nie jak prawdziwi patrioci". Tłumaczył, że w każdym narodzie są ludzie, którzy "myślą przede wszystkim o swoich osobistych interesach". Zaznaczył, że "tak naprawdę ich nie potępia, bo każdy ma prawo wyboru".
Zobacz też: dramatyczne nagranie powrotu z frontu. Nagle znaleźli się pod ciężkim ostrzałem
Ucieczki i łapanki. Mobilizacja obnażyła postawę Rosjan
Wbrew twierdzeniom Putina, wola walki w imię interesów Kremla nie jest w Rosji tak wysoka. Najlepiej pokazała to ogłoszona we wrześniu tzw. częściowa mobilizacja. Gdy tylko zapowiedziano dekret w tej sprawie, rozpoczął się masowy exodus Rosjan. W wielu miastach milicja urządzała łapanki.
Nie lepiej jest już w zmobilizowanym wojsku. Wedle licznych doniesień, armia Putina boryka się z ogromną liczbą dezercji. Problem urósł do takiej skali, że lżej rannych żołnierzy leczy się w szpitalach za zamkniętymi drzwiami i z kratami w oknach. Wszystko po to, by uniemożliwić im ucieczkę.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Źródło: pravda.com.ua