Ostry atak na Orbana. "Będzie miało swoje konsekwencje"

Ucieczka byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego na Węgry jest odmiennie komentowana przez obóz władzy i opozycję. Jedni twierdzą, że poseł PiS musiał chronić się przed prześladowaniami, drudzy komentują, że ten krok to unikanie konsekwencji działań. Wydarzenie wywołało ożywioną dyskusję w programie "Woronicza 17" w TVP.

W programie "Woronicza 17" trwała ożywiona debata na temat azylu na Węgrzech, przyznanego posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu
W programie "Woronicza 17" trwała ożywiona debata na temat azylu na Węgrzech, przyznanego posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu
Źródło zdjęć: © TVP

Decyzja rządu Węgier o udzieleniu azylu uciekinierowi z Polski, przedstawicielowi opozycji, budzi skrajne komentarze. Wskazują na to dyskusje w politycznych programach telewizyjnych.

- Węgry bardzo konsekwentnie wypisują się z Unii Europejskiej i nadużywają naszego zaufania jako partnerów w projekcie europejskim - komentował europoseł KO Michał Szczerba. Polityk dodał, że "to, co robi Orban, to po prostu jest czyste bezprawie, które będzie miało konsekwencje". W tym kontekście mówił o skardze do TSUE.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poseł Paweł Jabłoński z PiS uważa, że politycy KO naciskają w tej sprawie na sędziów i prokuratorów. - Boicie się, że wasze bezprawie, rządzenie uchwałami, niewykonywanie wyroków zaczyna być problemem prawnym - powiedział oskarżycielsko w programie publicznej telewizji.

Jacek Trela, poseł z Polski 2050 komentował, że sobotnia wypowiedź Viktora Orbana o woli utrzymywania konfliktu "na niskim poziomie", świadczy, że "jednak chce ten konflikt mieć". Polityk ocenił, że to odpowiada "proputinowskiej polityce Węgier". - Kraj, w którym łamane są prawa człowieka i praworządność, upomina się o praworządność w kraju, w którym praworządność jest przywracana po latach jej łamania - powiedział Trela.

Wiceminister rodziny Sebastian Gajewski zarzucał z kolei Orbanowi i Romanowskiemu, że "to nie jest azyl tylko wspieranie w ucieczce". - Wspiera się człowieka, który ucieka nie przed prześladowaniami, ale przed odpowiedzialnością - mówił Gajewski.

Stanisław Żaryn z Kancelarii Prezydenta RP odpowiedzialnością za ucieczkę Romanowskiego obarczył rząd. Jego zdaniem były wiceminister sprawiedliwości nie ma obecnie szans na sprawiedliwy proces, a tę atmosferę "rząd sam wytworzył".

Żaryn dodał, że "decyzja Romanowskiego jest kontrowersyjna i nie wygląda dobrze". Jednak "rząd swoim zacietrzewieniem politycznym niestety kompromituje prokuraturę".

Zdaniem Dobromira Sośnierz z Konfederacji trudno się dziwić Romanowskiemu. - Jeśli ktoś z nas byłby oskarżony, a premier wychodzi na konferencję i mówi, że nie ma wątpliwości co do winy, to można zrozumieć, że śledztwo skupia się tylko na tym, żeby go wsadzić do aresztu – przekonywał.

Przy okazji wypowiedzi Sośnierza doszło do spięcia między nim a prowadzącą Kamilą Biedrzycką. W pewnym momencie polityk domagał się nie przerywania. - Pani cały czas mi przerywa - zarzucał, w pewnym momencie podnosząc głos. - Proszę na mnie nie krzyczeć, ja się Pana nie boję - odpowiedziała redaktor.

Śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości

Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego 2024 r. To postępowanie rozwojowe, obecnie obejmujące kilkanaście wątków, które toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości oraz urzędników resortu, którzy byli odpowiedzialni za pieniądze z funduszu. W przypadku Romanowskiego, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS, nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu.

Przestępstwa Romanowskiego miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości". Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 mln złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 mln złotych.

Źródło: TVP Info

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (357)