Były dowódca Wojsk Lądowych w rozmowie z "Faktem" mówił, że Azowstal został zaprojektowany nie tylko jako zakład przemysłowy, ale też jako gotowa do długotrwałego oblężenia twierdza. Co ciekawe, jak mówi, kombinat powstał w czasach zimnej wojny, gdy tereny dzisiejszej Ukrainy były częścią ZSRR.
- Rosjanie przygotowywali się do wojny atomowej, a Azowstal miał w tej wojnie atomowej rolę do spełnienia (…). Zakład ma podziemia, schrony, labirynty tak zabezpieczone, że ich konstrukcje wytrzymują najcięższe bomby - powiedział gen. Skrzypczak w rozmowie z dziennikiem.
To dlatego - jak dodaje - żołnierze Putina zrzucają tam tak ogromne ilości ładunków wybuchowych. - Uciekają się do używania bomb fosforowych, paliwowych, magnezowych, których ładunek może nie tylko wysadzać i rozrywać, ale i przeciekać przez pomieszczenia, nieszczelne ściany, wywołując pożary. Oni chcą wywołać gwałtowne pożary w tych podziemiach - tłumaczy generał.
Zobacz też: Franciszek za Moskwą? "Jan Paweł II dawno byłby już w Kijowie"
Tajemnica Azowstalu. "Gigantyczny zakład pracy"
Z kolei generał Mirosław Różański mówi w rozmowie z "Faktem", że na korzyść obrońców Azowstalu działają też rozmiary zakładu oraz dokładna znajomość całego terenu kombinatu.
- To gigantyczny zakład pracy o infrastrukturze, która jest bardziej złożona niż teren zurbanizowany - mówi. - Zawsze łatwiej prowadzić działania broniącym się w terenie zurbanizowanym niż atakującym, bo broniący może wykorzystać całą infrastrukturę do ukrycia się i zorganizowania różnego rodzaju pułapek - dodaje.
Były dowódca generalny Sił Zbrojnych podkreśla też, że ogromne znaczenie ma ponadto determinacja i morale obrońców Azowstalu.
Przeczytaj też:
Źródło: fakt.pl
