Aznar: decyzja o rozszerzeniu UE na szczycie w Kopenhadze
Premier Hiszpanii Jose Maria Aznar, którego kraj przewodniczy obecnie UE, potwierdził we wtorek, że decyzja o rozszerzeniu UE zapadnie na szczycie europejskim w Kopenhadze, w grudniu br.
Decyzja w sprawie rozszerzenia Unii zostanie powzięta w czasie przewodnictwa duńskiego. Chodzi o decyzję, które kraje kandydujące są gotowe do wejścia do UE - powiedział Aznar dziennikarzom po rozmowie z szefem rządu duńskiego Andersem Fogh Rasmussenem w jego rezydencji pod Kopenhagą.
Aznar przyznał, że "nadal są problemy", nawiązując zwłaszcza do problemów z rolnictwem, ale my (UE) jesteśmy po to, by je rozwiązać. Premier Danii uznał, że w chwili obecnej nie ma opóźnienia w kalendarzu rozszerzenia.
Przeciwnie, możemy stwierdzić, że pociąg negocjacji w sprawie rozszerzenia jest ciągle na torach - podkreślił, wyrażając zadowolenie z wysiłków przewodnictwa hiszpańskiego, które pozwoliły porozumieć się w 95% problematyki rolnictwa.
Pozostaje kwestia dopłat bezpośrednich dla rolników przyszłych państw członkowskich - dodał szef rządu duńskiego, deklarując, że jest przekonany, iż znajdzie się rozwiązanie tego problemu we właściwym czasie, sporo przed szczytem w Kopenhadze, w grudniu.
Dwóch wysokich rangą przedstawicieli Unii Europejskich odmówiło we wtorek określenia dokładnej daty spodziewanego przystąpienia do Unii 10 nowych członków, w tym Polski, w 2004 roku. Przewodniczący Komisji Europejskiej i unijnej Rady (ministrów) zgodnie podkreślili, że będzie to zależało od tempa ratyfikacji tzw. traktatu akcesyjnego (o przystąpieniu nowych członków) przez parlamenty narodowe.
Wyrazili natomiast przekonanie, że szczyt Piętnastki w Sewilli 21-22 czerwca stanowczo potwierdzi cel, jakim jest dla Unii, od szczytu w Goeteborgu przed rokiem, przyjęcie nowych państw na tyle wcześnie, żeby wzięły udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2004 roku, już jako pełni członkowie.
Nie sądzę, żeby były trudności w Sewilli ze sprecyzowaniem, że przed końcem roku będziemy mogli zakończyć negocjacje członkowskie z 10 krajami, jeżeli będziemy nadal posuwać się w obecnym tempie - powiedział szef unijnej Rady, Hiszpan Josep Pique, zapytany przez, czy szczyt doprecyzuje kalendarz poszerzenia.
Wyraził też nadzieję, że szczyt będzie mógł zapowiedzieć podpisanie traktatu akcesyjnego najpóźniej 31 marca przyszłego roku. Dzięki temu powinno być dość czasu na jego ratyfikacjęprzez parlamenty narodowe.
Określenie przez szczyt daty podpisania traktatu w marcu zaproponowała Hiszpania, przewodnicząca w tym półroczu Unii, w nocie rozesłanej przed szczytem do pozostałych rządów unijnych.
Madryt sugerował też w nocie, żeby przywódcy uznali za "rozsądne" oczekiwanie, iż ratyfikacja zakończy się do stycznia 2004 roku, a więc nowe państwa staną się członkami od początku 2004 roku. We wtorek w Brukseli Pique był jednak ostrożny, dając do zrozumienia, że ta ostatnia propozycja Hiszpanii nie zyskała na razie aprobaty całej Piętnastki. Oficjalny powód - przywódcy nie mogą zobowiązywać się w imieniu parlamentów.
Nie mogę powiedzieć niczego o dacie przystąpienia, ponieważ to nie zależy od instytucji europejskich, ale od procesu ratyfikacji w poszczególnych parlamentach. Mam wielką nadzieję, że będzie to 1 stycznia 2004. Na pewno chcemy, żeby ten proces zakończył się przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które, o ile wiem, odbędą się w czerwcu 2004 - oświadczył Pique.
Wkrótce potem szef Komisji Europejskiej Romano Prodi podtrzymał na swojej konferencji prasowej cel przyjęcia nowych członków przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, ale podkreślił, że to może być 1 stycznia 2004 roku, może być 1 lutego, marca albo kwietnia, jeżeli ratyfikacja potrwa dłużej.
Pique zastrzegł również, że musi być spełniona cała seria warunków - że osiągniemy porozumienia, ale także - musimy mieć pewność, że kraje kandydujące nie tylko zgadzają się na warunki zamknięcia poszczególnych działów negocjacji, lecz - że są zdolne wdrożyć te zobowiązania i prawo unijne. (aka)