Awaria elektrowni jądrowej w Fukushimie. Promieniowanie przyczyną śmierci pracownika
Japoński rząd przyznał, że jeden z robotników w elektrowni jądrowej w Fukushimie zmarł w wyniku napromieniowania. Do awarii doszło w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami, które miało miejsce siedem lat temu.
Ministerstwo Zdrowia, Pracy i Opieki Społecznej poinformowało, że rodzinie 50-latka pracującego w elektrowni w Fukushimie należy się odszkodowanie. Mężczyzna był odpowiedzialny za pomiar promieniowania. Na wrażliwym terenie pracował co najmniej dwukrotnie. Zmarł na raka płuc, który został u niego zdiagnozowany w lutym 2016 r. - podaje portal japantoday.com.
50-latek miał być narażony na ok. 4 razy wyższą dawkę niż ta, która prowadzi do poważnego zachorowania na raka. Promieniowanie spowodowało również choroby czterech innych pracowników. Tokyo Electric, które zarządzało elektrownią stoi teraz w obliczu szeregu spraw sądowych. Japonia odnotowała wzrost liczby zgonów wśród ewakuowanych, ale problem został przypisany chaosowi podczas ewakuacji i urazom psychicznym.
Do katastrofy elektrowni w Fukushimie doszło w marcu 2011 r. Trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera wywołało tsunami, które doprowadziło do awarii elektrowni jądrowej. W wyniku zdarzenia śmierć poniosło 18 tys. osób. 2,5 tys. nigdy nie odnaleziono, a ponad 3 tys. zmarło w wyniku następstw kataklizmu. Ponad 160 tys. osób zmuszono do opuszczenia swoich domów.
Zobacz także: Rytel, rok po tragicznej nawałnicy
Źródło: japantoday.com
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl