Awantura o Zabrze. Będzie rozłam w Platformie na Śląsku?
Kuriozalna sytuacja w śląskiej Platformie. W wyborach na prezydenta Zabrza prawdopodobnie staną naprzeciwko siebie dwie radne tej partii: Agnieszka Rupniewska i Alina Nowak. Jedna będzie miała poparcie struktur PO, druga – własnego komitetu. Między paniami zaczęła się otwarta wojna. Dosłownie.
Wirtualna Polska nieoficjalnie ustaliła, że Platforma Obywatelska ma niebawem ogłosić, że jej kandydatką na prezydenta Zabrza będzie Agnieszka Rupniewska. To była działaczka SLD i obecnie najbogatsza zabrzańska radna: z oświadczeń majątkowych wynika, że jej majątek w ciągu dwóch lat wzrósł trzykrotnie i wynosi obecnie 775 tys. zł. Rupniewska bez powodzenia kandydowała na prezydenta Zabrza pięć lat temu, przegrała wówczas z bezpartyjną Małgorzatą Mańką-Szulik.
– Agnieszka ma poparcie żony ministra aktywów Katarzyny Kuczyńskiej-Budki, która jest kandydatką PO na prezydenta Gliwic. Nominacja ma zostać ogłoszona jeszcze w styczniu – zapowiada nasz rozmówca w śląskiej Platformie.
Nie ma poparcia, ale ma billboard
Problem w tym, że na poparcie PO bardzo liczyła radna sejmiku śląskiego Alina Nowak. Dla odmiany to… eksdziałaczka Solidarnej Polski i była podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny w rządzie Mateusza Morawieckiego. W sieci do dziś można znaleźć jej zdjęcia ze Zbigniewem Ziobrą i Januszem Kowalskim.
Nowak rok temu razem z marszałkiem województwa i dwojgiem radnych przeszła na stronę opozycji, pozbawiając tym samym PiS władzy na Śląsku. Gdy kilka miesięcy temu pisaliśmy o sytuacji w śląskiej Platformie, jeden z działaczy mówił nam, że wśród mieszkańców pojawiają się pod adresem Nowak określenia "Kałuża w spódnicy", nawiązujące do głośnej wolty Wojciecha Kałuży, dzięki której kilka lat temu PiS przejęło władzę w województwie.
Jesienią tego roku Alina Nowak wstąpiła do klubu radnych sejmikowych Koalicji Obywatelskiej. Jak słyszymy, była przekonana, że w rewanżu za transfer w sejmiku otrzyma poparcie Platformy Obywatelskiej w wyborach na prezydenta Zabrza.
Działacz śląskiej PO: - Alina wie, że przegrała walkę z Rupniewską, ale nie składa broni. Zamierza wystartować w wyborach z własnego komitetu.
W Zabrzu pojawił się już nawet jej pierwszy billboard. "Alina Nowak. Prezes stowarzyszenia Wspólnie dla Zabrzan. #ChodziOZabrze" – można na nim przeczytać. Na jej profilu na Facebooku kilka dni temu pojawił się z kolei spot dotyczący inwestycji w sport w Zabrzu. Film kończy się odezwą Nowak: "Gdy będę miała możliwość decydować o tym, w którym kierunku ma się rozwijać nasze miasto, zadbam o to, żebyśmy mieli nowoczesne i funkcjonalne obiekty sportowe. Wspólnie możemy i musimy zmieniać nasze miasto". Najciekawsze jest jednak, kto występuje w roli narratora we wcześniejszej części spotu. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że to Konrad Kołakowski, były rzecznik prasowy Górnika Zabrze.
Atak i na wakacje
Emisja spotu Nowak zbiegła się w czasie z wywiadem, którego Kołakowski udzielił portalowi weszlo.com. Skrytykował on w nim działania urzędującej prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik wobec swojego byłego klubu, ale też wypowiedział się na temat przyszłej kandydatki PO Agnieszki Rupniewskiej. "Była znikąd, to sztuczny produkt polityczny" – ocenił ją, wspominając ostatnie wybory prezydenckie w Zabrzu.
Wirtualna Polska próbowała skontaktować się z Kołakowskim. Chcieliśmy zapytać, od kiedy i na jakich zasadach współpracuje z Nowak, a także czy jego wypowiedź należy traktować jako element kampanii wyborczej radnej. Kołakowski nie odpowiedział na naszą prośbę o kontakt, z jego mediów społecznościowych wynika, że zaraz po publikacji wywiadu z weszlo.com wyleciał na wakacje na Sri Lankę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na nasze pytania odpowiedziała za to Alina Nowak. Radna przyznaje, że współpracuje z Kołakowskim.
"Znamy się i wymieniamy poglądami już kilka lat. Uczestniczymy też wspólnie w wielu ważnych wydarzeniach w życiu miasta i wielokrotnie mięliśmy okazję dyskutować o sporcie i przede wszystkim o Górniku! Nie zatrudniam pana Konrada Kołakowskiego w żadnej formie. Opublikowałam materiał, który został przygotowany przez pana Konrada, ponieważ stanowi on trafne podsumowanie sytuacji związanej ze stanem infrastruktury sportowej w naszym mieście" – przyznaje Nowak. A czy podziela jego opinię na temat Rupniewskiej?
"Pan Kołakowski ma pełne prawo autorskiego sposobu formułowania swoich opinii (…). Rozumiem powody takiego odniesienia się p. Kołakowskiego do p. Rupniewskiej, co nie zmienia faktu, że sama – mając wprawdzie kilka podobnych co p. Kołakowski obserwacji - być może użyłabym innych niż on sformułowań" – czytamy w nadesłanych odpowiedziach.
Sondaż: największe poparcie w PO ma działacz, który nie startuje
Co o tych wypowiedziach myśli sama Rupniewska, nie wiadomo. Poprosiliśmy ją o komentarz – bez odzewu. Pytanie, jak na ten wewnętrzny spór zareagują władze Platformy. Czy ukarzą Nowak i zabronią jej startu z własnego komitetu? A może przymkną oko na publiczne złośliwości i pozwolą, by w wyborach wystartowały obie panie? Na razie bardziej prawdopodobne wydaje się to drugie. Z prośbą o stanowisko zwróciliśmy się do Mirosława Mazura, szefa klubu radnych PO w sejmiku śląskim, do którego należy Nowak.
"Obawiam się, że nie jestem właściwym adresatem pytań bowiem funkcja przewodniczącego, jaką sprawuję, jest funkcją pełnioną w Sejmiku Województwa Śląskiego" – ucina Mazur i odsyła nas do władz regionu PO. Tyle że partia także nie może wyciągnąć odpowiedzialności, bo Nowak należy do klubu radnych Platformy, ale członkiem ugrupowania nie jest.
Która z radnych – Rupniewska czy Nowak – ma większą szansę na zwycięstwo w zabrzańskich wyborach? Na jednej z najpopularniejszych grup miejskich na Facebooku "Zabrze dla każdego" kilkanaście dni temu pojawiły się przecieki dotyczące "wstępnych prognoz wyników" (nie podano, kto zlecił i kto wykonał to badanie). Wynika z nich, że Rupniewska mogłaby liczyć na 17,5 proc. głosów a Nowak – na 9,7.
W badaniu uwzględniono także byłego posła PO Tomasza Olichwera, który nie aspiruje o nominację PO. Miałby on cieszyć się poparciem 19,4 proc. ankietowanych. Według prognozy wybory w pierwszej turze miałaby wygrać obecna prezydent Małgorzata Mańka-Szulik z rezultatem 38,2 proc. O ostatecznym zwycięstwie musiałaby więc zadecydować druga tura.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski