Awantura o prezydenckie projekty. Tarczyński zamiast o propozycjach, chce rozmawiać o numerach Lotto
Do ostrej wymiany zdań doszło w programie "Fakty po faktach" w TVN24. Rozmowa miała dotyczyć projektów prezydenta Andrzeja Dudy ws. KRS i SN. Miała, bo poseł PiS Dominik Tarczyński zamiast o reformie, chciał rozmawiać o numerach Lotto. Błysnął również anegdotą z filmu "Piłkarski poker".
25.09.2017 21:08
Gośćmi programu Katarzyny Kolendy-Zaleskiej była posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk - Pihowicz oraz polityk PiS Dominik Tarczyński. Mieli skomentować propozycje prezydenta ws, zmian w sądownictwie. Ale do tego nie doszło, wszystko za sprawą posła partii rządzącej.
Przez cały program Tarczyński przerywał wypowiedzi Gasiuk-Pihowicz, sypał anegdotami, nie odpowiadał na pytania prowadzącej i miał problemy z wymieniem "sędziów na telefon".
Tarczyński wymienia "sędziów na telefon: Milewski i... koniec
Na początku poseł PiS powiedział, że "prezydent jest z Polską". - Nie spodziewaliśmy się weta, ale Andrzej Duda miał prawo go użyć - ocenił wcześniejszą decyzję głowy państwa. Potem sprawnie przeszedł do ataku na opozycję, która "krytykuje prezydenckie projekty, a ich nawet jeszcze nie ma".
Mówiąc z kolei o "sędziach na telefon" przywołał scenkę z filmu "Piłkarski poker". - Przychodzi człowiek do sędziego i chce go przekupić. A ten mu mówi: ja jestem uczciwy, zapłacili za 3:0 i będzie 3:0 - powiedział Tarczyński. Szybko dodał, że "sędziowie nie mogą czuć się ponad prawem".
Na prośbę Katarzyny Kolendy-Zaleskiej, aby w końcu wymienił tych "sędziów na telefon", Tarczyński zaciął się. Przez kilka sekund przywoływał non stop nazwisko sędziego Ryszarda Milewskiego i nie był w stanie podać innych. Zapowiedział, że po programie może przysłać redakcji inne przykłady.
Dziennikarka upomina posła. "Pan się zachowuje nieelegancko"
Prowadząca "Fakty po Faktach" przytoczyła art. 183 konstytucji, mówiący o tym, że I prezes SN jest powoływany na 6-letnią kadencję przez prezydenta. Chciała wiedzieć, co poseł Tarczyński sądzi o przerwaniu kadencji Małgorzaty Gersdorf.
- No i teraz pytanie jest takie, czy w zapisie prezydenta jest przerywanie kadencji - powiedział Tarczyński. Dziennikarka odpowiedziała, że "tego jeszcze nie wiemy".
- No właśnie, więc o czym, my w ogóle dyskutujemy. Może porozmawiamy o numerach Lotto, jakie będą - zażartował. Kolenda-Zaleska zareagowała jednak szybko: "pan się zachowuje nieelegancko!".
- Przychodzi pan do programu, więc proszę zachowywać się elegancko i merytorycznie - zaapelowała. A jeszcze przed programem Tarczyński stwierdził na Twitterze, że będzie "merytorycznie".
Do głosu próbowała dojść Kamila Gasiuk-Pihowicz, ale poseł skutecznie jej przeszkadzał. Posłanka Nowoczesnej zdołała powiedzieć, że pomysły prezydenta są niekonstytucyjne i nie dotyczą kluczowych dla obywateli bolączek sądownictwa.
Narzeczona Tarczyńskiego w bikini. Chce być prezydentem Kielc
O posle Dominiku Tarczyńskim było ostatnio głośno za sprawą jego narzeczonej, Agnieszki Migoń. Poseł pochwalił sięjej zdjęciami w bikini. Teraz okazuje się, że może ona wystartować w wyborach na prezydenta Kielc. O tę samą posadę walczyć będzie także były poseł Kukiz '15 Piotr Liroy-Marzec.
Zapowiedział również złożenie oficjalnego wniosku o przesłuchanie przedstawicieli rządu niemieckiego ws. bezprawnej polityki migracyjnej.