"Awantura na Nowogrodzkiej". W PiS skargi na wpis Morawieckiego do Kaczyńskiego

Wpis Mateusza Morawieckiego o gotowości włączenia się w działania Rafała Brzoski dotyczące deregulacji wywołał falę krytyki w PiS - dowiedzieli się reporterzy Wirtualnej Polski. Niektórzy mówią wręcz o awanturze. Donosy na byłego premiera trafiły do Jarosława Kaczyńskiego, a ważni politycy tej partii używali mocnych słów, twierdząc, że to "dywersja" i "firmowanie działań Donalda Tuska".

Mateusz Morawiecki chce działać z Rafałem Brzoską. W PiS krytyka
Mateusz Morawiecki chce działać z Rafałem Brzoską. W PiS krytyka
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS, PAP | East News
Patryk MichalskiMichał Wróblewski

"Panie Rafale, cieszę się, że w polskim biznesie są liderzy, którzy nie tylko diagnozują problemy, ale także biorą odpowiedzialność za szukanie rozwiązań. Deregulacja to temat, który wymaga rzetelnej analizy i odwagi do podejmowania decyzji - zarówno po stronie rządzących, jak i opozycji. (…) Czekam na pierwsze propozycje - jestem gotów do rozmowy i działania" - to ten poniedziałkowy wpis Mateusza Morawieckiego do szefa InPostu Rafała Brzoski wywołał krytykę najważniejszych polityków PiS wobec byłego premiera. 

- Temat niósł się po kuluarach i dotarł na najwyższe szczeble w partii - słyszymy.

Do prac nad pakietem nieoczekiwanie chciał włączyć się były premier rządu PiS, co wywołało kpiny nie tylko po stronie koalicji, ale również w obozie PiS.

Obrońcy Mateusza Morawieckiego podkreślają: - To nie jest myślenie krótkowzroczne, polityka to gra na długą perspektywę

I to właśnie - ich zdaniem - robi Morawiecki. Ale nie wszyscy to przyjmują.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wipler uderzył w Nawrockiego. "Jest bezwstydny"

Niektórzy nasi rozmówcy w partii Jarosława Kaczyńskiego mówią o "grubej awanturze na Nowogrodzkiej" i "wściekłości na Morawieckiego". Inni tonują ten przekaz, ale nie kryją, że były premier - wiceprezes PiS - popełnił "bardzo poważny polityczny błąd". I to na kilku poziomach.

- To dopraszanie się do stolika zrobiło u dużej części partii fatalne wrażenie. Nasi zwolennicy, co widać w sieci, też to ocenili jednoznacznie - mówi jeden z posłów PiS.

Inny twierdzi: - To ruch politycznie bez sensu. Była bardzo duża krytyka z tego powodu.

Wedle nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski, wpisem Mateusza Morawieckiego miał być zdziwiony sam prezes Kaczyński. - Skomentował to bardzo negatywnie - twierdzi źródło WP z partyjnej centrali. 

Lider PiS miał stwierdzić, że Morawiecki niepotrzebnie "wchodzi w grę Tuska", podbija mu zasięgi i żyruje jego przekaz. - Po cholerę Tuskowi dawać glejt wiarygodności? Po co się prosić o uwagę Brzoski? - dziwi się jeden z rozmówców w PiS.

Inny dodaje: - Jeśli obecna władza cię nęka, chce cię wsadzić do więzienia, ściga twoich przyjaciół, chce się zabrać za twoją rodzinę, to nie prosisz się o jej uwagę, tylko się przed nią bronisz. Albo walczysz. A Morawiecki owszem, postanowił powalczyć, ale o atencję pana Brzoski, z którego Tusk postanowił zrobić "swojego Muska".

W partii mówią też o "cynizmie" (tudzież "sprycie") premiera, który "ruchem z Brzoską" ma "grać o przychylność zwolenników Konfederacji". - Ta gra jest czytelna, to sygnał do segmentu wyborców Mentzena, dla którego Brzoska jest idolem - twierdzi jeden z rozmówców z PiS.

Publiczną emanacją sporu był wpis posła PiS Janusza Kowalskiego - odwiecznego przeciwnika Morawieckiego - który zwracając się do byłego premiera "Szanowny Mateuszu", stwierdził, że "ktoś nieżyczliwy" mógłby odczytać jego deklarację jako "poparcie inicjatywy Donalda Tuska utworzenia Rady Gospodarczej w KPRM". 

"Dlaczego ktoś podaje upadającemu Donaldowi Tuskowi polityczny tlen? I to w sytuacji, w której polskie państwo wali się i mamy do czynienia z totalnym bezprawiem" - dziwił się na portalu X Kowalski. 

Stwierdził też, że Rafał Brzoska "podjął decyzję wejścia w politykę przy boku Donalda Tuska".

Wpis podał dalej szanowany w PiS publicysta Piotr Semka i opatrzył krótkim komentarzem: "Morawiecki na spalonym"

Kilkoro polityków PiS, z którym rozmawialiśmy, podzielało to zdanie. Inni publicznie krytykowali Rafała Brzoskę: - Ten Musk Tuska to jest człowiek, który kierował firmą, która skorzystała z tego, że od 2013 roku Polacy odbierali przesyłki np. z sądów albo z urzędów skarbowych w sklepie spożywczym, masarskim bądź w kiosku Ruchu. To samo robili adwokaci czy notariusze - powiedział Przemysław Czarnek w programie "Bez uników" w radiowej "Trójce".

Jak stwierdził, "cała korespondencja strategiczna została wyjęta z Poczty Polskiej i przerzucona na wolny rynek, czyli dla InPostu pana Brzoski". - Jeżeli w ten sposób ma postępować deregulacja dla jednej firmy, to rzeczywiście znowu Tusk trafił na Brzoskę, a Brzoska na Tuska - stwierdził Czarnek.

Źródła WP potwierdzają, że komentarz Janusza Kowalskiego był w rzeczywistości "łagodnym stanowiskiem", które za zamkniętymi drzwiami wyrażali najważniejsi politycy PiS. Według naszych rozmówców wpis Morawieckiego nie spodobał się m.in. Elżbiecie Witek, Beacie Szydło, Mariuszowi Błaszczakowi, Jackowi Sasinowi i byłym politykom Suwerennej Polski.

Wszyscy uważani są za wewnętrznych przeciwników byłego premiera.

Donosy do prezesa PiS

Rozmówcy WP w PiS potwierdzają, że co najmniej dwoje ważnych polityków PiS rozmawiało o tej sprawie z Jarosławem Kaczyńskim. - Prezes usłyszał, że to jest postrzegane w partii jak dywersja. To niedopuszczalne dla nas firmowanie działań Tuska - twierdzi nasz rozmówca. - Były żądania jasnego odcięcia się od takiego podejścia, liczymy, że to się stanie - dodaje druga osoba.

Według trzech źródeł, które znają kulisy sprawy, wpis Mateusza Morawieckiego nie spodobał się prezesowi PiS. Inicjatywę Donalda Tuska dotyczącą deregulacji z przygotowaniem pomysłów przez Rafała Brzoskę oficjalnie w Sejmie krytykował Mariusz Błaszczak.

- Deregulacja ma być przeprowadzana przez przedsiębiorcę. Donald Tusk zapomniał, że w swoim rządzie ma pełnomocnika ds. deregulacji. To tak liczny rząd, tylu ministrów, Tusk zapomniał, że jest taki specjalnie powołany w tym celu. Można potraktować ten zabieg jako kolejną sztuczkę PR-ową - mówił w Sejmie szef klubu PiS.

O (rzekomym) wykorzystaniu Rafała Brzoski przez Donalda Tuska mówił także sam Kaczyński. - Dość tego cyrku - chyba tak to można najłatwiej określić, bo podejmuje się różnego rodzaju działania osłonowe, próbuje kreować, oczywiście to przenośnia, taka bardzo odległa, polskiego Muska, w postaci Brzoski - powiedział na konferencji prasowej prezes PiS.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Będzie bunt w rządzie? "Nie oddadzą ani stołeczka"

Jak zwracają nam uwagę w partii, to pokazuje nastroje, jakie panują w kierownictwie. - Morawiecki chyba w tym przypadku stracił słuch społeczny - twierdzi nieoficjalnie jego sceptyk w partii. 

Inny rozmówca z PiS zwraca uwagę: - Czy widział pan jakieś wpisy naszych podbijające wpis Morawieckiego? No nie, bo nikt nie chciał się pod tym podpisywać. Brak reakcji był z naszej strony najlepszą reakcją

Przekazu byłego premiera o gotowości współpracy z Rafałem Brzoską po prośbie Donalda Tuska nie podawali dalej również jego współpracownicy. Były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego Piotr Mueller napisał na X: "Gdyby naprawdę chodziło o ułatwienia dla przedsiębiorców, to Polska prezydencja w UE już składałaby konkretne propozycje zmian. Tymczasem zamiast realnych działań mamy tylko PR i kolejne puste hasła".

Patryk Michalski, Michał Wróblewski, dziennikarze Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (225)