Austria: większość pasażerów zwolniona ze szpitala
Większość pasażerów polskiego autobusu, który w czwartek rano uległ wypadkowi na autostradzie w Austrii, po badaniach wyszła ze szpitala. Zostało tam jeszcze 10 osób, w tym jedna w stanie krytycznym. Dwie osoby zginęły w katastrofie.
W autobusie na wycieczkę do Włoch jechało 30 osób, w tym dwóch kierowców i pilot.
Jest optymistyczny akcent. Po badaniach większość została uznana za mało poszkodowanych i zdolnych do dalszego transportu. Łącznie na dłużej hospitalizowano dziewięć osób w Wels i jedną w Linzu - poinformował radca prasowy ambasady polskiej w Wiedniu, Jarosław Drozd.
Dodał, że na miejscu jest polski konsul, a do opieki nad poszkodowanymi włączył się także miejscowy Czerwony Krzyż. Drozd powiedział, że według jego informacji grupa podróżująca autokarem podjęła decyzję o powrocie do kraju, rezygnując z kontynuowania wycieczki. Nie wiadomo na razie, kiedy nastąpi powrót.
Konsul powiedział, że na autostradzie polski autobus wcale nie zderzył się z ciężarówką. Według tego, co Austriacy podali, do zderzenia w ogóle nie doszło. Polski autobus znalazł się w niebezpiecznej bliskości tej ciężarówki. Uważa się, że autobus hamował i wpadł w poślizg - powiedział Drozd. (jask)