Atomowe manewry NATO. "Gotowość użycia bomb jądrowych B61"
Siły powietrzne NATO rozpoczęły ćwiczenia "Steadfast Noon". Ich celem jest sprawdzenie gotowości do użycia w działaniach bojowych w Europie taktycznych bomb jądrowych B61. Tymczasem MSZ Rosji domaga się wycofania z baz na terenie europejskich państw broni atomowej USA.
W manewrach NATO biorą udział belgijskie myśliwce F-16 i niemieckie Tornado Pa-200. Zaangażowany jest też personel dwóch baz, gdzie stacjonują maszyny i magazynowane są bomby B61: Kleine Brogel w Belgii i Büchel w Niemczech - informuje defence24.pl.
Dowództwo Sojuszu nie informuje o szczegółach operacji. Wiadomo jednak, że siły, które uczestniczą w manewrach, realizują fikcyjny scenariusz działań bojowych. Najprawdopodobniej chodzi o reakcję na atak z użyciem broni atomowej przez przeciwnika.
Zobacz też: Tajny zwiadowca NATO
Komentatorzy zwracają uwagę, że ćwiczenia "Steadfast Noon" przeprowadzane są tuż po rosyjsko-białoruskich manewrach Zapad-17 oraz udanej próbie - zmodyfikowanej przez Rosję - rakiety balistycznej RS-24 Jars.
Jak przypomina defence24.pl, w Europie jest teraz ok. 200 bomb taktycznych B61 i są one rozmieszczone w sześciu bazach NATO. Oprócz wspomnianych w Niemczech i Belgii to także Incirlik w Turcji, Aviano i Ghedi Torre we Włoszech oraz Volkel w Holandii.
Bomby przechowywane są w wzmocnionych schronach i pozostają pod kontrolą wojsk USA. W razie konfliktu zbrojnego Amerykanie mają jednak wydać tę broń europejskim sojusznikom.
Ławrow: bomby powinny wrócić do USA
Działań NATO nie pozostawili bez komentarza Rosjanie. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow stwierdził podczas moskiewskiej konferencji poświęconej nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, że amerykańskie bomby, które znajdują się w Europie, powinny wrócić na terytorium USA.
Ławrow po raz kolejny skrytykował również budowę amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Rumunii.
- Jednym z kluczowych problemów pozostają dążenia USA i ich sojuszników w Europie, regionie Pacyfiku oraz w innych regionach do utworzenia światowego systemu obrony przeciwrakietowej, do przybliżenia jego elementów do rosyjskich oraz chińskich granic - mówił szef rosyjskiej dyplomacji.
- Jestem pewien, że dwustronny dialog pomiędzy Rosją i USA w sprawie strategicznej stabilności będzie kontynuowany - powiedział, dodając jednak, że jest sceptyczny jeśli chodzi o owocność dalszych bilateralnych rozmów. Szef rosyjskiej dyplomacji podkreślił, że opowiada się za rozszerzeniem negocjacji o inne kraje posiadające broń jądrową.
Źródła: defence24.pl, PAP