Dron uderzył w budynek w centrum Moskwy. Jest reakcja USA
Nowy atak dronów na Moskwę. Według Rosjan dwa bezzałogowce zostały zniszczone przez obronę powietrzną na zachód od stolicy. Trzeci, którego lot miał został zakłócony, rozbił się uderzając w budynek w centrum Moskwy. Na doniesienia z Rosji zareagowały już władze USA.
Najpierw reżimowe agencje z Rosji poinformowały o wstrzymaniu pracy na lotniskach w Moskwie. Kanał Baza z rosyjskiego Telegramu przekazał, że ogłoszono alarm "Dywan", wprowadzany w przypadku wykrycia niebezpiecznych obiektów. To od razu wskazywało na ponowny atak dronów.
Alarm w Moskwie. Plan "Dywan" i atak dronów
Te przypuszczenia potwierdził wkrótce mer Moskwy. "Tej nocy siły obrony powietrznej zestrzeliły jednego drona. Drugi bezzałogowy statek powietrzny uderzył w stawiany budynek w centrum" - napisał w komunikacie mer Moskwy Siergiej Sobianin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mer Moskwy dodał, że służby ratunkowe udały się na miejsce eksplozji. "Nie było ofiar" - stwierdził. Z jego doniesień wynika, że zaatakowany budynek został uszkodzony powyżej 10. piętra.
Rosyjskie ministerstwo obrony, którego komunikat cytuje z kolei agencja Reutera, poinformowało, że Moskwę próbowały zaatakować nie dwa, a trzy drony.
Według Rosjan dwie bezzałogowe maszyny miały zostać zniszczone przez obronę powietrzną na zachód od stolicy, a trzeci, którego lot zostać zakłócony środkami walki elektronicznej, rozbił się uderzając w budynek w centrum miasta.
Na nagraniach z Moskwy słychać przerażenie Rosjan filmujących nocne eksplozje nad metropolią. Analityk ds. obronności Rob Lee zauważył, że na ujęciach z Moskwy może być ukraiński dron typu Bóbr.
"USA nie zachęcają do ataków na terytorium Rosji"
Na doniesienia z Moskwy zareagował już Biały Dom. - Stany Zjednoczone nie zachęcają do ataków na terytorium Rosji, ani nie umożliwiają ich przeprowadzania - oświadczył rzecznik Departamentu Stanu USA.
- To Ukraina decyduje, w jaki sposób będzie się bronić przed rosyjską inwazją, która rozpoczęła się w lutym ubiegłego roku - podkreślił rzecznik Departamentu Stanu. Dodał, że Rosja może zakończyć wojnę w dowolnym momencie, wycofując się z Ukrainy.
Drony uderzyły w Moskwę również w dwie wcześniejsze noce. We wtorek Kreml przekazał, że wybuchy miały być efektem obrony przeciwlotniczej, a jeden z dronów spadł na blok mieszkalny w Krasnogorosku, mieście położonym pod Moskwą.
Ataki na Moskwę mogą być odwetem Ukrainy za rosyjskie uderzenie na Czernihów - zauważa rp.pl. W sobotę rosyjska rakieta balistyczna Iskander eksplodowała nad budynkiem teatru, w którym odbywała się wystawa dronów. Odwet za ten atak zapowiadał prezydent Wołodymyr Zełenski.
Czytaj też: Blef Putina? Jest reakcja na komunikat z Rosji