Atak Rosji na Ukrainę. "Łukaszenka pomaga Putinowi, łamie prawo międzynarodowe"

- Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka, niezależnie od tego, co teraz mówi i jak siebie przedstawia, jest uczestnikiem rosyjskiej agresji na Ukrainę. Białoruś jest głównym przyczółkiem, z którego Rosjanie atakują Kijów. Łamie umowy międzypaństwowe i prawo międzynarodowe - mówi Wirtualnej Polsce były ambasador RP w Mińsku Leszek Szerepka. Z kolei według Konrada Muzyki, eksperta ds. bezpieczeństwa, Łukaszenka od dawna wiedział o planach agresji na Ukrainę i bezwolnie w nich uczestniczy.

Wjazd kolumny rosyjskich czołgów z terenu BiałorusiWjazd kolumny rosyjskich czołgów z terenu Białorusi
Źródło zdjęć: © Materiały WP | WP
Sylwester Ruszkiewicz

Rosyjska agresja na Ukrainę rozpoczęła się w czwartek w nocy od strony Rosji i Białorusi. Aleksander Łukaszenka szybko zaczął się tłumaczyć, że nie wysyłał na Ukrainę swoich żołnierzy, ale nie zaprzeczył, że przepuścił rosyjskich. Nie musiał.

Z terytorium Białorusi na Ukrainę wyruszyły siły rosyjskie, które przybyły tam podczas wspólnych manewrów Sojusznicza Determinacja 2022 i pozostawały wciąż na Białorusi.

Informacje o ataku "wspieranym przez Białoruś" podała też państwowa służba graniczna Ukrainy. Jak ujawnił dowódca ukraińskich sił zbrojnych gen. Walerij Załużnyj, od strony Białorusi wystrzelono w kierunku zachodniej części Ukrainy cztery rakiety balistyczne. Według ukraińskiego MSW, wojska rosyjskie wdarły się na teren elektrowni w Czarnobylu z terytorium Białorusi.

Obraz
© Materiały WP | WP

Aleksander Łukaszenka "to urodzony krętacz"

- Łukaszenka ma niewiele do powiedzenia. Putin nie musi się o nic go pytać, jeśli będzie chciał prowadzić działania wojenne z terytorium Białorusi. Ostatnie doniesienia mówią o tym, że w Homlu wylądowały samoloty, które były przeznaczone do desantu niedaleko Kijowa. A Rosjanie już wcześniej wybudowali mosty pontonowe na rzece Prypeć między Białorusią a Ukrainą, by zorganizować najkrótszą drogę na Kijów. Łukaszenka może sobie zaprzeczać, że Białoruś nie uczestniczy w wojnie z Ukrainą. Niezależnie, co by mówił, jest uczestnikiem agresji - mówi Wirtualnej Polsce były ambasador RP w Mińsku Leszek Szerepka.

Dyplomata przypomina maksymę, która przez długi czas obowiązywała na Białorusi, a od agresji na Ukrainę nie ma zastosowania.

- Ludzie na Białorusi są w stanie na wiele się zgodzić, byleby nie było wojny. Białoruski dyktator właśnie odszedł od tego podejścia. Mówi, że nie uczestniczy w konflikcie, że pociski nie były wystrzeliwane z terytorium Białorusi. To urodzony krętacz. Białoruś jest głównym przyczółkiem, z którego idą rosyjskie wojska na Kijów, z północnego zachodu, najbardziej niewygodnego dla Ukrainy kierunku - mówi były ambasador RP na Białorusi.

Według ukraińskich wojskowych rosyjski atak jest wspierany z terytorium Białorusi i z okupowanego Krymu, m.in. przy pomocy samolotów A-50 w obwodzie mińskim, które są używane do naprowadzania lotnictwa na cele. A w ostatnich godzinach ujawniono, że rosyjskie samoloty Ił-76 wylądowały w Homlu na Białorusi. Jak informował sztab generalny w Kijowie, rosyjski desant przemieszcza się w kierunku Czernihow-Kijów.

"Koncepcja przerzutu wojsk rosyjskich jest kopią tamtych wydarzeń"

- Postawa Łukaszenki? Zero zdziwienia. Od początku mówiłem, że celem wspólnych ćwiczeń białorusko-rosyjskich wojsk było przerzucenie jednostek Putina na Białoruś i przygotowanie ataku na Ukrainę. Łukaszenka wiedział o planach ataku na Kijów, o dacie inwazji, o taktyce Putina. Mamy do czynienia z typową "maskirowką", czyli celową dezinformacją i maskowaniem się. To przypomina mi ćwiczenia Sowietów przed inwazją na Czechosłowację z 1968 r. Cała koncepcja przerzutu wojsk rosyjskich jest kopią tamtych wydarzeń - mówi Wirtualnej Polsce Konrad Muzyka, analityk ds. bezpieczeństwa z firmy Rochan Consulting.

Pytany o zagrożenie ze strony Białorusi dla Polski, mówi:

- Bardzo możliwe, że mamy do czynienia z białoruskimi bądź rosyjskimi rakietami wycelowanymi w Warszawę, gdyby NATO chciało się zaangażować w konflikt z Ukrainą. Miałoby to efekt bardziej psychologiczny niż mogło się sprawdzić w rzeczywistości. Na pewno wojska białoruskie, a może i część wojsk rosyjskich, jest ustawiona przy granicy z Polską i chroni flankę przed Paktem Północnoatlantyckim. Na razie zagrożenie Polsce nie grozi, ale zobaczymy, jak ten konflikt na Ukrainie się rozwinie. Jeśli chodzi o nasze granice, to będziemy z Rosją nie tylko graniczyć w obwodzie kaliningradzkim. Także wzdłuż granicy z Białorusią i prawdopodobnie na dole wzdłuż granicy z Ukrainą. Łukaszenka jest pariasem Europy. Służby specjalne kilka lat temu próbowały obalić go, ale bezskutecznie. Po wyborach w 2020 r. wszystkie drzwi do wymiany dyktatora zostały zamknięte - ocenia Konrad Muzyka.

Przypomnijmy, że według prawa międzynarodowego, a dokładniej zgodnie z rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 1974 r., agresja to m.in. "działanie państwa, które zezwoli innemu państwu na wykorzystanie jego terytorium do popełnienia aktu agresji przeciwko państwu trzeciemu".

Według ekspertów z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Białoruś nie tylko udostępniła swoje terytorium siłom rosyjskim, które wyprowadziły z niego atak na Ukrainę, ale, jak przyznał sam Łukaszenka, podjęła działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa zaplecza rosyjskiej grupy wojsk.

- Zarówno podczas kryzysu migracyjnego, jak i w obecnej sytuacji Łukaszenka łamie ustalenia międzypaństwowe i prawo międzynarodowe. Wówczas wykorzystywał ludzi do wojny hybrydowej. Dzisiaj udostępnia Rosjanom terytorium, z którego przeprowadzają inwazję. Nic w jego zachowaniu się nie zmieniło. Białorusini są tak zastraszeni, że nie wyjdą na ulicę protestować. Dzwoniła do mnie wczoraj niezależna białoruska dziennikarka, która przepraszała, że jej kraj bierze udział w agresji na Ukrainę. Podobne przekonanie panuje wśród osób myślących niezależnie od reżimu. Hasło "Oby nie było wojny" było hasłem przewodnim na Białorusi. To najbardziej popularne hasło w tym kraju, które teraz Łukaszenka bezczelnie i po chamsku złamał oraz zignorował. To marionetka Putina, jego władza stała się iluzoryczna - ocenia były ambasador RP w Mińsku Leszek Szerepka.

W czwartek premier Wielkiej Brytanii poinformował, że w związku z bezprawną napaścią Rosji na Ukrainę, sankcjami objęta zostaje także Białoruś, z której terytorium wkroczyła część rosyjskich wojsk.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie

Amerykańskie media: Słabość Trumpa i próba NATO
Amerykańskie media: Słabość Trumpa i próba NATO
Zabójstwo Kirka. Trump zapowiedział odwet na lewicowych organizacjach
Zabójstwo Kirka. Trump zapowiedział odwet na lewicowych organizacjach
Sikorski: Atak dronów na Polskę to test całego NATO
Sikorski: Atak dronów na Polskę to test całego NATO
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Przez niego zmarła żona, odciął jej głowę. Właśnie dostał odszkodowanie
Przez niego zmarła żona, odciął jej głowę. Właśnie dostał odszkodowanie
Protesty antyrządowe w Nepalu. Wzrosła liczba ofiar
Protesty antyrządowe w Nepalu. Wzrosła liczba ofiar
Polska zamyka granicę. Białorusini uciekają. Korki na przejściach
Polska zamyka granicę. Białorusini uciekają. Korki na przejściach
Polska zwołuje nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ
Polska zwołuje nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ
Tusk zwrócił się do żołnierzy. "To nie były pokazy ani manewry"
Tusk zwrócił się do żołnierzy. "To nie były pokazy ani manewry"
Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Trump wyśle do Polski dodatkowe siły? Przydacz mówi o rozmowie z Nawrockim
Trump wyśle do Polski dodatkowe siły? Przydacz mówi o rozmowie z Nawrockim