Potężne eksplozje po ataku Rosjan na miasto

Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze informacje w naszej RELACJI NA ŻYWO

Mer Pawłohradu Anatolij Wierszyna przekazał w niedzielę wieczorem, że w mieście były słyszalne eksplozje - podał portal The Kyiv Independent.

W mediach społecznościowych mieszkańcy miasta poinformowali o potężnych eksplozjach oraz uszkodzonych budynkach i wybitych szybach. Nie ma jeszcze doniesień o poszkodowanych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na stronie miasta na Facebooku ostrzeżono mieszkańców, by pozostali w bezpiecznych miejscach do czasu, gdy alarm zostanie odwołany.

"W mieście nie ma zagrożenia chemicznego. Nie wierzcie plotkom i dezinformacji" - zaapelowały do mieszkańców władze Pawłohradu.

Ukraińskie władze nie potwierdziły doniesień, że rosyjskie pociski lub bomby lotnicze spadły na skład paliw czy amunicji. "Zadbajcie o własne bezpieczeństwo" - napisano w komunikacie.

Pawłohrad jest położony 75 km na wschód od stolicy regionu Dniepru

Niespokojnie jest także po rosyjskiej stronie frontu. "W okupowanym przez Rosjan Berdiańsku na Zaporożu słychać wybuchy. Eksplozje rozlegają się w różnych częściach miasta" - przekazał w mediach społecznościowych wierny Kijowowi burmistrz Melitopola Iwan Fiodorow.

Czytaj też: Ruchy Rosjan na Bałtyku. Szwecja alarmuje: możliwy sabotaż

Petro Andruszenko, doradca burmistrza Mariupola, poinformował, że wybuchy słychać było z okolic lotniska, które przejęli Rosjanie. "Wstępnie zakładamy, że to był cel ataku. Rosjanie sami potwierdzają eksplozje. Zbieramy informacje" - napisał ukraiński urzędnik, załączając zdjęcie z okolic lotniska.

"W ciągu minionej doby Rosjanie przeprowadzili sześć razy ostrzał przygranicznych miejscowości obwodu sumskiego. 10 rakiet spadło na miasto Seredyna-Buda, uszkadzając prywatne domy mieszkalne i stację benzynową" - poinformowały z kolei w komunikacie władze wojskowe obwodu sumskiego.

Czytaj też: "Rozmowa z Cyrylem". Zagadkowe słowa papieża