Atak na Wyspę Węży. Ukraiński dziennikarz: zginęli wszyscy rosyjscy żołnierze
Ukraińskie wojsko przeprowadziło atak na Wyspę Węży. Przebywały tam siły rosyjskie. "Zginęli wszyscy rosyjscy żołnierze, którzy byli na wyspie w czasie uderzenia Sił Zbrojnych Ukrainy" - informuje dziennikarz Roman Tsymbaliuk.
Po raz kolejny siły ukraińskie zaatakowały pozycje rosyjskich okupantów na Wyspie Węży. O sukcesie Ukraińców poinformował na Facebooku dziennikarz Roman Tsymbaliuk. Według niego, żaden z Rosjan nie przeżył ataku.
"Dzień wcześniej ośmiu żołnierzy opuściło wyspę i zostało wywiezionych na Krym. Według jednego z ewakuowanych, dowództwo rosyjskie wiedziało, że Ukraina może zaatakować wyspę, ale nie podjęto żadnych działań (poza usunięciem grupy ludzi)" - napisał Tsymbaliuk.
Dziennikarz dodał, że rosyjskie dowództwo uznało teraz wszystkich żołnierzy za zaginionych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Atak na Wyspę Węży
To kolejny atak ukraińskiego wojska na Wyspę Węży na Morzu Czarnym. W niedzielę dowództwo operacyjne Południe poinformowało o uderzeniu, w którym "zlikwidowano" żołnierzy rosyjskich. Zniszczone zostały co najmniej trzy działa przeciwlotnicze i zestaw rakietowy Strieła-10 oraz "pojazd komunikacyjny". Poinformowano także o "likwidacji" 42 żołnierzy rosyjskich.
Poprzedni atak na Wyspę Węży siły ukraińskie przypuściły 27 kwietnia. Uderzenie zniszczyło wówczas zestaw obrony przeciwlotniczej Strieła-10 i uszkodziło stanowisko dowodzenia.
Wyspa Węży, położona 50 km od ukraińskiego wybrzeża, została zaatakowana w pierwszym dniu inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę. Broniło jej zaledwie kilkunastu pograniczników. Wyspę ostrzelały pociskami artyleryjskimi dwa okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Źródło: unian.ua
Zobacz też: Putin wskazuje palcem kolejny kraj. "Tu byłby duży problem"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski