Atak na WTC. Ratownicy po 20 latach od zamachu wciąż cierpią na liczne choroby
Choroby układu oddechowego, zaburzenia psychiczne, trawienne i nowotwory - z tym wciąż zmagają się pracownicy amerykańskich służb, które jako pierwsze wezwano do akcji ratunkowej podczas ataku na World Trade Center we wrześniu 2001 roku.
W Stanach Zjednoczonych prowadzone jest przedsięwzięcie World Trade Center Health Program (WTCHP). Do projektu przystąpiło już ponad 80 tysięcy osób. Inicjatywa ma pomagać uczestnikom w różnorakich schorzeniach zdrowotnych. Na przestrzeni samego zeszłego roku do programu zapisało się ponad 16 tysięcy chętnych.
- Liczba ratowników, którzy się do niego zapisują, cały czas rośnie - powiedziała prof. Erin Smith, autorka pracy opublikowanej w piśmie "Prehospital and Disaster Medicine".
Według wyników badań naukowców z australijskiej uczelni, prawie 3,5 tysiąca osób, którzy brali udział w akcji ratunkowej podczas ataki terrorystycznego na WTC, już nie żyje. 11 września 2001 roku, czyli w dniu zamachu, zginęło 412 ratowników.
Atak na World Trade Center. Ratownicy po 20 latach walczą z licznymi chorobami
Wielu z nich, którzy przeżyli atak, umarło później w wyniku (głównie) schorzeń układu oddechowego i trawiennego - jak wynika z szacunków badaczy, grupa ta stanowi około 34 procent. Drugą najczęstszą przyczyną zgonu były nowotwory (30 procent), a także zaburzenia na tle psychicznym (15 procent). Częstość zgonów z tych przyczyn oraz z powodu zaburzeń mięśniowo-szkieletowych wzrosła od 2016 roku aż sześciokrotnie - wskazywali inicjatorzy projektu.
36 tysięcy osób, które uczestniczą w projekcie WTCHP (czyli około 45 proc. uczestników), cierpi na schorzenia układu oddechowego, 16 procent walczy z nowotworem. 16 procent ma też zdiagnozowane zaburzenia psychiczne.W ciągu ostatnich pięciu lat zachorowania na raka w tej grupie wzrosły o 185 proc.
- Białaczka wysunęła się na prowadzenie przed rakiem jelita grubego i pęcherza - tłumaczyła badaczka. Częstotliwość zapadania na ten rodzaj nowotworu, jak dodała, wzrosła o 175 procent. - To nie powinno dziwić, ponieważ istnieje znane powiązanie między ekspozycją na benzen i ostrą białaczką szpikową. Natomiast benzen jest obecny w paliwie lotniczym, na którego działanie narażone były osoby na miejscu ataku - wyjaśniała.
Zespół stresu pourazowego, nowotwory i zaburzenia trawienne najczęstszymi przypadłościami osób, które ratowały ofiary zamachu na WTC
Kolejnym, dość powszechnie występującym schorzeniem wśród osób, które ratowały ofiary zamachu na WTC, jest rak prostaty. Częstość tego nowotworu od 2016 roku wzrosła o 181 procent. Choć wiek wielu osób z analizowanej grupy odpowiada podwyższonemu ryzyku tej choroby, u niektórych pojawia się jej agresywna, szybko rozprzestrzeniająca się forma.
- Wdychanie toksycznego pyłu na miejscu ataku na WTC mogło spowodować kaskadę reakcji w komórkach zwiększających liczbę prozapalnych limfocytów T. Nasilone zapalenie może w końcu prowadzić do raka prostaty - mówiła prof. Erin Smith.
Badacze oczekują także wzrostu zachorowań na nowotwory spowodowane ekspozycją na azbest. Te rodzaju nowotworów rozwijają się w czasie od 20 do 50 lat. Jednocześnie od 15 do 20 procent uczestników akcji ratowniczej - jak stwierdzono - cierpi na syndrom stresu pourazowego (PTSD).
- Nawet 20 lat później częstość występowania zaburzeń psychicznych i potrzeby leczenia są w tej grupie wyższe. Prawie połowa zgłasza potrzebę pomocy w zakresie zdrowia psychicznego - podkreśla prof. Smith.
USA. "Udział w akcji po 9/11 nadal powoduje zarówno fizyczne, jak i psychiczne skutki"
Naukowcy twierdzą również, że badania mózgu przeprowadzone u ochotników świadczą na podwyższone ryzyko wczesnej demencji. Spadek możliwości poznawczych w tej grupie badanych jest dwa razy częstszy, niż w ogólnej populacji, u osób 10-20 lat starszych.
Do wszystkich wyżej wymienionych schorzeń i zaburzeń doszła pandemia koronawirusa, która spowodowała kolejne problemy ze zdrowiem u wielu tych osób. Ponad 100 osób zmarło z powodu COVID-19, a choroba ta u wielu nasiliła objawy PTSD.
- Udział w akcji po 9/11 nadal powoduje zarówno fizyczne, jak i psychiczne skutki i prawdopodobnie ratownicy nadal zapadają na powodowane tym wydarzeniem choroby" - podsumowała ekspertka.
Przeczytaj także: