Atak na Pawła Adamowicza. Radosław Sikorski wspomina groźny incydent
- Jeżdżę po Polsce z promocją książki. Miałem w Kaliszu takiego niezrównoważonego gościa, który zaczął coś wykrzykiwać. Był tylko jeden w grupie kilkudziesięciu czytelników, więc nie dotarł do sceny. Ale nikt z nas nie wie, co takiej osobie może przyjść do głowy - mówił Radosław Sikorski w programie "Tłit".
Się boi w tej chwili Przyszło mi t… Rozwiń
Transkrypcja:
Się boi w tej chwili
Przyszło mi to do głowy No wie pan Ja teraz jeżdżę po polsku
CS promocje Umyj książki o siedmiu latach bycia minister spraw zagranicznych
I miałem bodajże
W Kaliszu
Takiego niezrównoważonego gościa który zaczął coś wykrzykiwać
Lobu 1
F
Grupie kilkudziesięciu
Sympatycznych czytelników więc nie dotarł do sceny
Ale
Nikt nie wie co takiemu gościowi może
Może przyjść do głowy
Ale nie ma pan wrażenia że może albo inaczej nie żałuje pan tego że
Napisał Pan może o parę słów
Za dużo może pan coś
Coś odkrył i dlatego są takie
Nie o to ten człowiek miał
Miał jakieś
Czy zupełnie od czapy poglądy wykrzykiwał jakieś
Jakieś niezrównoważone rzeczy
Bo nigdy nie wiemy
Przecież ty
Ktoś taki nie przeczyta książki i nie dojdzie do wniosku że
Aha trzeba tego gościa wyeliminować nigdy nie wiemy jak
Jakie słowa i
Nasze albo przyjedź przecież
Czy