Akcja w szpitalu. Musieli założyć mu kask i kajdanki zespolone
36-letni mieszkaniec Poznania trafił na ostry dyżur z rozciętą nogą, ale zamiast pomocy, medycy musieli zmierzyć się z jego agresją. Mężczyzna groził personelowi, co doprowadziło do interwencji policji.
Co musisz wiedzieć?
- Kiedy i gdzie doszło do incydentu? 22 maja w godzinach porannych na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym przy ul. Przybyszewskiego w Poznaniu.
- Co się wydarzyło? Pijany 36-latek zaatakował personel medyczny, grożąc im śmiercią.
- Jakie były konsekwencje? Policja obezwładniła mężczyznę, który trafił do aresztu.
Nietrzeźwy 36-latek trafił na poznański SOR przy ul. Przybyszewskiego z powodu rozciętej nogi. Podczas opatrywania przez lekarza i ratownika medycznego, pacjent nagle stał się agresywny. Na miejsce wezwano policję.
Czytaj także: Kolejny atak na ratowników. 60-latek odpowie przed sądem
Zaatakował medyków w szpitalu
- Obrażał, pluł i szarpał personel medyczny. Groził, że kiedy się tylko oswobodzi, wszystkich pozabija - przekazał w rozmowie z TVN24 podkomisarz Łukasz Paterski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Policja szybko zareagowała na zgłoszenie o agresywnym pacjencie. Funkcjonariusze obezwładnili 36-latka, zakładając mu kask zabezpieczający oraz kajdanki zespolone. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do aresztu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki vs rząd Tuska. Były senator PiS wspomina "Trzy dni Kondora"
Zaatakowani medycy złożyli zawiadomienia o przestępstwie. Zatrzymanemu 36-latkowi postawiono zarzuty kierowania gróźb karalnych, naruszenia nietykalności cielesnej oraz znieważania funkcjonariuszy publicznych. Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia.
Czytaj także: Zawyły syreny. Lekarze wyszli przed szpitale
Źródło: TVN24, WP