Atak na obóz w Ołeniwce. ONZ rozpoczyna "misję rozpoznawczą"
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział w środę, że zainicjuje "misję rozpoznawczą" w sprawie ataku na obóz w Ołeniwce, gdzie w wyniku wybuchu zginęło co najmniej 40 ukraińskich jeńców wojennych, przetrzymywanych przez prorosyjskich separatysów.
04.08.2022 | aktual.: 04.08.2022 07:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Guterres oświadczył, że trwają przygotowania dotyczące zakresu uprawnień misji, na którą zgodzić się muszą władze Ukrainy i Rosji i że o śledztwo zwróciły się oba te kraje.
Bestialski atak Rosjan
W nocy z 28 na 29 lipca w obozie w Ołeniwce doszło do wybuchu, za którym według armii ukraińskiej stały wojska rosyjskie. Moskwa usiłowała natomiast oskarżyć o ten atak Kijów. W wyniku eksplozji zginęło co najmniej 40 ukraińskich żołnierzy, a 130 zostało rannych – informowała ukraińska prokuratura generalna.
31 lipca agencja Ukrinform, powołując się na zastępcę rzecznika sekretarza generalnego ONZ Farkhana Haqa, podała, że eksperci ONZ są gotowi pomóc zbadać wybuch w Ołeniwce.
Obrońcy Azowstalu w Ołeniwce
Na początku maja pojawiły się doniesienia, że w obozie w Ołeniwce, na terenie samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, znajduje się około 3 tys. mieszkańców Mariupola i okolic, którzy nie przeszli rosyjskiej "filtracji" (szczegółowej kontroli pod kątem związków z armią i strukturami siłowymi Ukrainy) i zostali uznani za "nieprawomyślnych".
Po ataku na obóz były dowódca ukraińskiego pułku Azow Andrij Biłecki poinformował, że w obozie znajdowali się w tym czasie żołnierze Azowa, którzy wiosną bronili zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu. Biłecki powiadomił, że kilka dni przed wybuchem jeńcy zostali przeniesieni do osobnego budynku, który następnie został zniszczony. Podobne doniesienia przekazał doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podoljak. Ukraiński wywiad wojskowy oskarżył o atak rosyjską firmę najemniczą nazywaną grupą Wagnera.