Rakiety spadły na robiących zakupy. "Niepokoi mnie reakcja NATO"
W Krzemieńczuku rosyjscy okupanci ostrzelali centrum handlowe. W trakcie ataku w budynku znajdowało się ponad tysiąc osób. - Eksterminacja na narodzie ukraińskim ma wiele oblicz. Takie działania świadczą o tym, że Władimir Putin i cały jego dwór są pozbawieni jakichkolwiek zasad, które wydawałoby się, że w XXI wieku obowiązują cywilizowanych ludzi - mówi w rozmowie z WP gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
27.06.2022 | aktual.: 27.06.2022 21:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W poniedziałek po południu Rosjanie zaatakowali centrum handlowe w Krzemieńczuku w obwodzie połtawskim. - W wyniku ostrzału zginęło co najmniej dziesięć osób, a ponad 40 zostało rannych - poinformował po godz. 18 szef władz obwodu połtawskiego Dmytro Łunin.
- Centrum się pali, ratownicy walczą z ogniem, liczby ofiar nie sposób sobie wyobrazić. Budynek nie stanowił żadnego zagrożenia dla armii rosyjskiej. Nie stanowił żadnej wartości strategicznej - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
"Rosja jest hańbą dla ludzkości i musi ponieść konsekwencje. Odpowiedzią powinno być więcej ciężkiej broni dla Ukrainy, więcej sankcji na Rosję i więcej firm opuszczających Rosję" - ocenił z kolei szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.
Jak poinformował w rozmowie z "Ukraińską Prawdą" rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ignat, Rosjanie uderzyli w budynek pociskiem Ch-22 wystrzelonym z bombowca dalekiego zasięgu Tu-22M3. Samoloty wyleciały z lotniska Szajkowka w obwodzie kałuskim w Rosji, a pociski wystrzeliły w obwodzie kurskim.
Atak na Krzemieńczuk. "Rosjanie robią to z premedytacją"
O znaczenie rosyjskich działań Wirtualna Polska zapytała gen. broni Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcę Wojsk Lądowych i wiceministra obrony narodowej w 2012-2013. - Jeżeli wojskowi bombardują centra handlowe, w których ludzie robią zakupy, to robią to z premedytacją. W pełni świadomie uderzają w obiekt w godzinach popołudniowych, gdy ten jest oblegany przez ludzi. Chcą go zniszczyć, pogrzebać ludzi w ruinach tego obiektu - tłumaczy wojskowy.
- Eksterminacja na narodzie ukraińskim ma wiele oblicz. Jednym z nich jest właśnie masakrowanie centrów handlowych. Świadczy to o tym, że Putin i cały jego dwór są pozbawieni jakichkolwiek zasad, które wydawałoby się, że w XXI wieku obowiązują cywilizowanych ludzi - dodaje.
W opinii gen. Skrzypczaka działania podejmowane przez kraje zachodnie są niewystarczające. - Publicznie, na forum ONZ i wszędzie, gdzie tylko to możliwe, powinny być ogłaszane listy morderców, którzy odpowiadają za tego typu zbrodnie. Na czele listy należy umieścić Putina i całą jego wierchuszkę. Rosja powinna być objęta totalną izolacją, wszędzie, na całym świecie - mówi były dowódca w rozmowie z WP.
- Dla mnie bulwersujące jest to, że Rosjanie mordują z premedytacją niewinnych ludzi, a jednocześnie rosyjscy turyści wypoczywają za granicą. Jeżdżą po świecie, będąc przekonanym, że to Ukraina jest zła. Trzeba to ukrócić - podkreśla były wojskowy.
Jak wskazuje były dowódca Wojsk Lądowych, bombardowanie Krzemieńczuka jest jednym z sygnałów wysłanym przez rosyjskiego dyktatora w przeddzień szczytu NATO w Madrycie. - W ostatnich dniach tych sygnałów było znacznie więcej. Władimir Putin spotykał się przecież w Petersburgu z Alaksandrem Łukaszenką. Zapowiedział, że dostarczy Białorusi pociski Iskander. Jeśli jednak Putin myśli, że kogokolwiek tym wystraszy, to jest w błędzie - podkreśla gen. Skrzypczak.
- Niepokoi mnie jednak to, jak miękko Sojusz odpowiada na wszystko, co robi Putin. Jeśli rosyjskie samoloty bezkarnie naruszają przestrzeń powietrzną krajów NATO, np. Estonii, to ja bardzo przepraszam, ale podejmowane działania są daleko niewystarczające - mówi WP.
- Oczekiwałbym, żeby na zagrożenia NATO odpowiednio reagowało na takie działania. Trzeba pokazać Putinowi, że Sojusz jest konsekwentny i zdecydowany. NATO nie może być tylko miejscem dla tłustych kotów z Brukseli. Ukraina swoją walecznością dała Sojuszowi pretekst, aby ten w końcu się otrząsnął - podsumowuje były wiceszef MON.
Marek Mikołajczyk, dziennikarz WP Wiadomości
Czytaj też: