Atak Iranu nieunikniony? Biden wraca do Waszyngtonu
Prezydent USA Joe Biden zdecydował się skrócić weekendowy wypoczynek i wrócić do Waszyngtonu. Wszystko przez eskalację napięcia na Bliskim Wschodzie. Izrael zamarł w oczekiwaniu na odwet Iranu, który wydaje się nieunikniony. Takie przynajmniej jest powszechne przekonanie.
"W obliczu eskalacji napięcia na Bliskim Wschodzie, gdy Izrael i jego sojusznicy są na krawędzi w oczekiwaniu na odwet ze strony Iranu po ataku na irański konsulat w Syrii i niedawnym zdobyciu przez Iran statku powiązanego z Izraelem, prezydent Biden zdecydował się skrócić weekendową wycieczkę" - czytamy na platformie X.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Prezydent USA już w piątek zwrócił się do przywódców Iranu z krótkim komunikatem. - Nie róbcie tego. Jesteśmy oddani obronie Izraela. Będziemy wspierać Izrael. Pomożemy bronić Izraela, a Iranowi się to nie uda - mówił Biden.
W podobnym tonie w środę wieczorem wypowiedział się sekretarz stanu USA Antony Blinken, który zapewnił po rozmowie z izraelskim ministrem obrony Joawem Galantem, że Stany Zjednoczone opowiadają się po stronie Izraela w obliczu wszelkich gróźb ze strony Iranu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pyton kontra ratel miodożerny. Do akcji nagle wkroczyły szakale
Groźba ataku na Izrael
Izrael został 1 kwietnia oskarżony przez Iran o przeprowadzenie ataku na konsulat tego państwa w Damaszku. W ataku w syryjskiej stolicy zginęli ważni irańscy oficjele. Izrael oficjalnie nie przyznał się do ataku, ale też i nie zaprzeczył. Władze Iranu, łącznie z najwyższym przywódcą duchowo-politycznym ajatollahem Alim Chameneim, publicznie zapowiedziały odwet.
Generał Michael Erik Kurilla, członek Centralnego Dowództwa USA, przyjechał w czwartek do Izraela, by przeprowadzić konsultacje z resortem obrony tego kraju w obliczu groźby "bezpośredniego" irańskiego ataku. Już w środę portal Bloomberg alarmował, że pytanie jest "kiedy, a nie czy nastąpi atak Iranu".
Szef Pentagonu Lloyd Austin przekazał w sobotę ministrowi obrony Izraela Joawowi Galantowi, że państwo żydowskie może liczyć na "pełne wsparcie USA w obronie przed atakami Iranu i powiązanych z nim organizacji zbrojnych".
Galant oświadczył, że Izrael "uważnie monitoruje planowany atak" grożący mu ze strony Iranu i stronników tego państwa w regionie. Dodał, że Stany Zjednoczone i inni sojusznicy zapewnili Izraelowi "nowe możliwości" obrony oraz reagowania na potencjalny irański atak - przekazał portal Times of Israel.
Według CNN Stany Zjednoczone obawiają się ataku Iranu na "wiele celów w Izraelu" oraz celów związanych z tym krajem w całym regionie.
W piątek w kierunku Izraela wystrzelono kilkadziesiąt rakiet z południa Libanu. Za ostrzałem stał wspierany przez Iran szyicki Hezbollah.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski