Atak hakerów na polski szpital. Wyłączono wszystkie systemy
Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki (ICZMP) w Łodzi padł ofiarą cyberataku, po którym zdecydowano się na wyłączenie wszystkich systemów informatycznych. Szpital przyjmuje pacjentów, ale utrudnienia w ich obsłudze są duże - to, co odbywało się zdalnie, wykonuje się tradycyjnymi metodami.
- Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki padł ofiarą cyberataku. Aby zminimalizować jego skutki, zdecydowaliśmy się na czasowe wyłączenie systemów informatycznych. Prowadzimy intensywne działania, które mają doprowadzić do jak najszybszego, pełnego ich uruchomienia - poinformował w czwartek rzecznik ICZMP Adam Czerwiński.
Utrudnione działanie placówki
Jak wyjaśnił, wyłączenie sieci oznacza duży problem w placówce, która składa się z dwóch szpitali: ginekologiczno-położniczego i pediatrycznego. Wszystkie formalności, które do tej pory wykonywano zdalnie - od przyjęcia do szpitala poprzez wystawianie skierowań na badania - muszą od kilku dni odbywać się w sposób tradycyjny, na papierze.
Utrudnione są także czynności diagnostyczne - co prawda badania obrazowe są wykonywane, jednak lekarz na oddziale nie może już zapoznać się z nimi w swoim komputerze. Badanie trzeba zapisać na nośniku i dostarczyć do kliniki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Rosyjskie ataki cybernetyczne na Polskę. Ekspert: poziom złożoności tych ataków wzrósł
- Oczywiście żadna awaria nie może doprowadzić do odwołania porodu czy pilnego zabiegu, pracuje także oddział ratunkowy. Jednak pacjenci, którzy mieli wyznaczone przyjęcia na hospitalizacje diagnostyczne, muszą liczyć się z koniecznością ich przełożenia. Apelujemy o wyrozumiałość. Będziemy informować o przywróceniu pełnej sprawności systemu informatycznego - dodał rzecznik ICZMP.
Jak przypomniała rzeczniczka łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Anna Leder, incydenty, które bezpośrednio zagrażają cyberbezpieczeństwu placówek medycznych, nasiliły się po napaści Rosji na Ukrainę.
Atak na stronę Senatu
W ubiegły czwartek przez kilkadziesiąt minut nie działała strona internetowa Senatu. Marszałek Tomasz Grodzki przekazał na początku czwartkowego posiedzenia, że to efekt "silnego ataku hakerskiego". Polityk zasugerował, że może za nim stać Rosja.
Internautom chcącym otworzyć witrynę wyświetlał się komunikat w języku angielskim wyświetlony na niebieskim tle. "Looks like we're having some server issues" (wygląda na to, że mamy problemy z serwerem - red.) - można było przeczytać na stronie. Była też informacja o pojawieniu się błędu 502.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Czytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski