Atak dziesiątek hejterskich profili. Tak nastolatkowie wykańczają rówieśników

Wybierają ofiarę i tworzą w sieci hejterskie profile. Tam wykańczają psychicznie swoich kolegów. - Zmasowany atak - za pomocą wielu kont, zorganizowanych działań - może mieć całkowicie niszczący wpływ na psychikę. To potężny cios - mówi o niepokojącym zjawisku dr Aleksandra Piotrowska, psycholog dzieci i młodzieży. Takie konto założono m.in. Bartoszowi G.

zab17-letni Bartosz, który zabił 16-letnią Maję był wcześniej nękany przez rówieśników na hejterskim profilu
Źródło zdjęć: © Pixabay, WP
Joanna Zajchowska

Tworzą w sieci tzw. HP - haters profiles. Tam - szydera, kpiny, poniżające filmiki, wyzwiska, groźby, życzenia śmierci. Te ostatnie nierzadko stają się rzeczywistością, gdy psychika nastolatka nie może udźwignąć już więcej.

Hejt u nastolatków przekracza kolejne granice i przybiera coraz okrutniejsze formy. Treści podawane w mediach społecznościowych trafiają do tysięcy odbiorców. Zdarza się, że kompromitujące materiały oglądają nie tylko najbliżsi koledzy, ale obce osoby na drugim końcu kraju.

Jedną z osób, której haterskie profile pojawiły się w sieci był Bartosz G. - podejrzany o zabójstwo 16-letniej Mai z Mławy.

O hejcie i jego granicach rozmawiamy z dr Aleksandrą Piotrowską, psycholożką dziecięcą i wykładowczynią akademicką, ekspertką w zakresie rozwoju psychicznego dzieci i młodzieży.

Czy hejt ma jeszcze jakieś granice?

Dr Aleksandra Piotrowska: Hejt się zmienia. Staje się coraz bardziej bezwzględny i okrutny. Wykorzystywane są wszystkie możliwe jego formy. To, co szczególnie niepokoi, to obniżająca się granica wieku - zarówno tych, którzy hejtują, jak i tych, którzy stają się ofiarami. Jeszcze bardziej przerażające jest to, że młodzi ludzie coraz częściej nie identyfikują pewnych zachowań jako hejt. Dla wielu dzieci czy nastolatków formy przemocy słownej czy ośmieszania są dziś po prostu "normalne".

Z czego to wynika?

Już u dzieci z edukacji wczesnoszkolnej - z klas I-III - bywają dziś zarówno ofiarami, sprawcami, jak i świadkami hejtu. Nie chcę powiedzieć, że to zjawisko masowe, ale przypadki takie się zdarzają. To bardzo wcześnie. Zresztą te dzieci, zgodnie z prawem, nie powinny jeszcze w ogóle mieć kont w mediach społecznościowych. A jednak są tam obecne - często z milczącym przyzwoleniem dorosłych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wniosek do prokuratury ws. maili Dworczyka. "To niedopuszczalne w demokratycznym państwie"

Social media to nadal arena dla hejtu?

Zdecydowanie tak. Oczywiście, istnieje jeszcze hejt w przestrzeni publicznej, w polityce - widoczny na pierwszych stronach gazet. Ale w codziennym życiu społecznym to właśnie media społecznościowe są głównym środowiskiem przemocy słownej. Internet działa 24 godziny na dobę. To oznacza, że młodzi ludzie są narażeni na hejt cały czas.

Najłatwiej wyrazić go słowem.

W komentarzach, krótkich wiadomościach, "śmiesznych" wpisach. Wiele osób nie widzi w tym hejtu, a jedynie "przesłanie dalej" czegoś, co i tak już krąży w sieci. Znacznie trudniejsze do wykonania są filmiki czy grafiki, ale i takie formy są obecne. Problemem jest też to, że dzisiaj każdy chce być zauważony, zabłysnąć. Niestety, najłatwiej osiągnąć to poprzez coś kontrowersyjnego, okrutnego, nikczemnego. Tego rodzaju działania są często odbierane jako "dowcipne" czy "brawurowe".

Czy jako dorośli nadążamy jeszcze za językiem młodych ludzi? Czy umiemy rozpoznać, co się dzieje?

Często nie. Młodzież posługuje się swoim kodem językowym, symbolami, skrótami - tak jak kiedyś inne pokolenia. Ale dziś ten kod jest szybszy, bardziej złożony, dynamiczny. Internet nadał mu tempo i skalę. To, co kiedyś funkcjonowało w subkulturach, dziś funkcjonuje w czasie rzeczywistym, globalnie. Dorosłym trudno się w tym odnaleźć, a dzieci przez to czują się coraz bardziej samotne, także emocjonalnie.

Co możemy zrobić?

Przede wszystkim musimy być obecni. Nie chodzi tylko o rozmowy. Chodzi o to, by być z dziećmi, autentycznie i codziennie. Tymczasem coraz częściej dzieci mają wszystko - własne pokoje, elektronikę - ale są samotne. Spędzamy czas "razem" w domach, ale tak naprawdę osobno: każde przed swoim ekranem. To się mści. Bo w chwili kryzysu dziecko nie czuje, że ma w nas oparcie.

Bagatelizujemy ich problemy?

A nawet zaczynamy swoje dziecko obwiniać. Sugerujemy, że samo doprowadziło do tej sytuacji. Dziecko musi usłyszeć, że nie zrobiło nic złego, że ma prawo oczekiwać szacunku. A po drugie, trzeba działać. Kontaktować się z wychowawcą, pedagogiem, a jeśli trzeba - z policją. Nie wolno mówić: "Nie przejmuj się" albo "Prawdziwe problemy jeszcze przed tobą". To pierwszy krok do utraty zaufania.

17-letni Bartosz, który brutalnie zabił 16-letnią Maję był wcześniej nękany przez rówieśników. Jego znajomi założyli w sieci tzw. hate profile, czyli fikcyjne konta służące właśnie szerzeniu hejtu. To nie jedyna taka historia.

To niepokojący sygnał, że hejt nie ma już granic.

Obserwujemy tego typu sytuacje coraz częściej. Psychologowie mówią nawet o fali hejterskich kont.

Być może inspiracją są działania z poziomu politycznego? Na przykład słynne farmy trolli, o których mówiło się przy okazji działań instytucji państwowych. Młodzi ludzie obserwują takie zachowania i je powielają.

Jak tego typu doświadczenia działają na psychikę?

Zmasowany atak - za pomocą wielu kont, zorganizowanych działań - może mieć całkowicie niszczący wpływ na psychikę. To potężny cios. Hejt wywołuje rozpacz, poczucie krzywdy i - co najgorsze - poczucie beznadziei. Młody człowiek zaczyna wierzyć, że to się nigdy nie skończy, że nikt nie może mu pomóc. To prowadzi do całkowitej bezradności.

Z bezradności, z której wydaje się nie być wyjścia?

W okresie dojrzewania, kiedy kształtuje się tożsamość i samoocena, takie doświadczenia mogą zniszczyć poczucie własnej wartości na lata. Dorosły miałby problem, by się z tym uporać, a co dopiero dziecko. Stąd często podejmowane są decyzje...

Które kończą się tragicznie.

I od których nie ma już odwrotu.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Napięcie między Węgrami a Ukrainą. Chodzi o tajemniczą śmierć poborowego
Napięcie między Węgrami a Ukrainą. Chodzi o tajemniczą śmierć poborowego
Joanna Kołaczkowska nie żyje
Joanna Kołaczkowska nie żyje
Trump ogłosił zmianę składu coca-coli w USA
Trump ogłosił zmianę składu coca-coli w USA
Sąd Najwyższy reaguje na zarzuty ws. wizyty prokuratorów
Sąd Najwyższy reaguje na zarzuty ws. wizyty prokuratorów
Zabójstwo Klaudii w Toruniu. Prokuratura zmienia zarzut
Zabójstwo Klaudii w Toruniu. Prokuratura zmienia zarzut
Wyniki Lotto 16.07.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 16.07.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Morawiecki usunął wpis po zruganiu przez Siemoniaka. "Totalna kompromitacja!"
Morawiecki usunął wpis po zruganiu przez Siemoniaka. "Totalna kompromitacja!"
Inwazja korowódki dębówki w Niemczech: zagrożenie dla mieszkańców
Inwazja korowódki dębówki w Niemczech: zagrożenie dla mieszkańców
Burze i ulewy nad Polską. Czwartek z jesienną aurą
Burze i ulewy nad Polską. Czwartek z jesienną aurą
Nowe prawo w Ukrainie. Zmienia status wysiedlonych z Polski
Nowe prawo w Ukrainie. Zmienia status wysiedlonych z Polski
Rosjanie zrzucili półtonową bombę. Dramat w ukraińskim mieście
Rosjanie zrzucili półtonową bombę. Dramat w ukraińskim mieście
Tragedia w Międzyzdrojach. Nie żyje 53-letni turysta z Niemiec
Tragedia w Międzyzdrojach. Nie żyje 53-letni turysta z Niemiec