Astronomowie z Poznania odkryli podwójną planetoidę
Grupa astronomów z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu odkryła, że planetoida Lundia - uważana dotychczas za pojedynczą - jest w rzeczywistości systemem podwójnym. Wskazują na to obserwacje wykonane w obserwatorium w Borowcu między 18 a 26 września - powiedział jeden z odkrywców dr Tomasz Kwiatkowski.
04.10.2005 | aktual.: 04.10.2005 12:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dotychczas znano dziewięć planetoid podwójnych zaćmieniowych, znajdujących się w głównym pasie planetoid między Marsem a Jowiszem. "Nasza" Lundia jest dziesiątą - mówi dr Kwiatkowski.
Planetoida Lundia, opatrzona numerem 809, została odkryta w roku 1915 przez niemieckiego astronoma Maximiliana Wolfa (odkrywcy ponad 200 asteroid). Teraz - dzięki obserwacjom poznańskich astronomów, wykonanych w sześć pogodnych wrześniowych nocy - wiemy już, że jest ona systemem podwójnym.
Planetoidę podwójną tworzą dwa obiekty, wzajemnie się obiegające. Przypominają dzieci "kręcące młynka" - obrazowo opisuje astronom.
Lundię wyróżnia jednak to - jak zaznacza - że jest ona zbudowana z tych samych skał, co znacznie od niej większa planetoida Vesta. Oznacza to, że Lundia musiała zostać w przeszłości wybita z Vesty, najprawdopodobniej wskutek potężnego uderzenia. Vesta to duży obiekt, o średnicy ok. 500 kilometrów. Uderzenie musiało wyrzucić z jej powierzchni wiele odłamków skalnych. Dwa z nich zaczęły wzajemnie się obiegać - tak powstał system Lundia - opowiada Kwiatkowski.
Dzięki obserwacjom wiemy też, że każdy z obiektów ma średnicę ok. 6 km. Obiegają się po kołowej orbicie w czasie 15 godzin. Odległość między nimi wynosi zaś 35 km.
Jak wskazuje astronom, odkrycie było możliwe, gdyż co pół obiegu, czyli co 7,5 godziny, jeden z obiektów "zakrywa" drugi. Obserwujemy wtedy gwałtowny spadek jasności systemu na ok. 3 godz. Po kolejnych 7,5 godzinach historia się powtarza - tylko tym razem drugi obiekt zakrywa pierwszy - opisuje Kwiatkowski.
To bardzo ciekawy układ. Staramy się teraz zainteresować nim innych astronomów na świecie, którzy mogliby wykonać dodatkowe obserwacje i zdjęcia, na których widoczne byłyby oba obiekty osobno - dodaje astronom.
Odkrycia dokonał zespół astronomów z Poznańskiego Obserwatorium Astronomicznego pod kierownictwem dr Agnieszki Kryszczyńskiej, w składzie: dr Tomasz Kwiatkowski, Roman Hirsch, Magdalena Polińska, Krzysztof Kamiński i Anna Marciniak. Zostało ono potwierdzone przez Międzynarodową Unię Astronomiczną.