Armenia uderzyła w Rosję. Zaskoczenie na szczycie w Erywaniu
W środę na szczycie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym w Erywaniu zgromadzili się przywódcy państw członkowskich sojuszu, a w tym m.in. prezydent Rosji Władimir Putin. Premier Armenii Nikol Paszinian zakwestionował skuteczność organizacji i podkreślił, że nie uchroniła go przed "agresywnymi działaniami" Azerbejdżanu. Paszinian nie podpisał deklaracji końcowej szczytu i projektu decyzji w sprawie pomocy dla Erywania w związku z konfliktem karabaskim.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
- Przygnębiające jest to, że członkostwo Armenii w OUBZ nie odstraszyło Azerbejdżanu od agresywnych działań i że właściwie po dziś dzień nie udało nam się uzgodnić, jaka będzie reakcja sojuszu na tę agresję. Te fakty powodują wielkie szkody wizerunkowe dla OUBZ zarówno w naszym kraju, jak i za granicą - podkreślił premier Armenii Nikol Paszynian, jak podaje Tengrinews.kz.
Paszynian ostatecznie odmówił podpisania deklaracji końcowej szczytu OUBZ, a także projektu decyzji w sprawie pomocy dla Erywania w związku z konfliktem karabaskim. Swoją decyzję uzasadniał tym, że w dokumencie brakuje zapisów o pomocy Armenii i opinii sojuszników ws. działań Azerbejdżanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Członkostwo Armenii w OUBZ
W przeddzień szczytu OUBZ zwolennicy wystąpienia Armenii z sojuszu protestowali w Erywaniu. Obywatele wyrazili swoje oburzenie brakiem reakcji Rosji i innych krajów członkowskich na działania Baku. Demonstranci sprzeciwiali się także wizycie Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki. Podczas protestu wygłaszano antyrosyjskie hasła, a niektórzy uczestnicy przynieśli ze sobą flagi Ukrainy.
Jak donosi "Frankfurter Allgemeine Zeitung" premier Armenii do "niepowodzeń" OUBZ zaliczył to, że sojusz nie zapobiegł konfliktowi zbrojnemu między Kirgistanem a Tadżykistanem. Nie odniósł się jednak do wojny w Ukrainie. Za sukces organizacji armeński premier uznał "jej misję pokojową" podczas zamieszek w styczniu w Kazachstanie. Według niego, zapobiegła ona "chaosowi" w kraju.
Kreml przekazał, we wtorek wieczorem, że Władimir Putin odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem. Liderzy rozmawiali o "bezpieczeństwie" na granicy kraju z Armenią i "połączeniach transportowych". Ustępujący ze stanowiska sekretarz generalny organizacji Stanisław Wasilewicz Sas, zapowiedział wsparcie dla Armenii w konflikcie z Baku.