Gromy z Korei Płn. Siostrze Kim Dzong Una puściły nerwy
Kim Jo Dzong we wtorek nazwała Stany Zjednoczone "szczekającym psem", który jest "sparaliżowany strachem" i ostrzegła, że kraj będzie musiał zmierzyć się z "fatalnym kryzysem bezpieczeństwa". Siostra Kim Dzong Una w ostrych słowach odniosła się do poniedziałkowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ ambasador USA Linda Thomas-Greenfield przedstawiła stanowisko Stanów Zjednoczonych ws. prób rakietowych Korei Północnej. USA chcą, by ONZ potępiło działania Pjongjangu.
Ambasador odczytała oświadczenie Stanów Zjednoczonych i 14 innych krajów, które popierają działania ograniczające programy zbrojeniowe Korei Północnej. Jak podaje NBC News, siostra Kim Dzong Una wskazała, że stanowisko USA i innych państw jest "odrażające".
Kim Jo Dzong w swoim oświadczeniu odniosła się przede wszystkim do Stanów Zjednoczonych, porównała kraj do "szczekającego psa sparaliżowanego strachem".
- USA powinny pamiętać, że bez względu na to, jak desperacko będą dążyć do rozbrojenia (Korei Północnej - przyp. red.), nigdy nie pozbawią kraju prawa do samoobrony. Im bardziej będą naciskać na pakty przeciwko Północy, tym pewniejsze jest, że staną w obliczu fatalnego kryzysu bezpieczeństwa - przekazała Kim Jo Dzong cytowana przez NBC News.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplozja nad Bachmutem. Su-34 zestrzelony
Działania ONZ siostra Kim Dzong Una określiła jako "jawne naruszenie naszej suwerenności i poważną prowokację polityczną".
Posiedzenie ONZ
Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ odbyło się w poniedziałek. Była to odpowiedź na wystrzelenie w piątek przez Koreę Północną międzykontynentalnego pocisku balistycznego.
Podczas spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ USA i ich sojusznicy wezwali do podjęcia działań w celu ograniczenia północnokoreańskich programów nuklearnych i rakietowych. Rosja i Chiny sprzeciwiły się nowym sankcjom na Koreę Północną.
Pjongjang podkreśla, że ma prawo do testów rakietowych, ponieważ mogą być wykorzystane do samoobrony w odpowiedzi na ćwiczenia wojskowe USA i Korei Południowej, które Północ postrzega jako prowokacje. Urzędnicy z Waszyngtonu i Seulu podkreślają, że ich manewry mają wyłącznie obronny charakter.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski