Rosjanie tylko na to czekali. Będzie nieoczekiwana wymiana?
Korespondent amerykańskiego dziennika "The Wall Street Journal" Evan Gershkovich został zatrzymany w Rosji pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Stanów Zjednoczonych. Według podpułkownika Marcina Falińskiego aresztowanie może mieć związek z zatrzymaniem w Polsce rosyjskich szpiegów. Jak wskazuje były oficer Agencji Wywiadu, niewykluczone, że FSB będzie chciało dokonać "wymiany" Gershkovicha za Rosjan.
W czwartek stacja BBC podała, że Gershkovich został zatrzymany w rosyjskim Jekaterynburgu, formalnie aresztowany i oskarżony o szpiegostwo na rzecz USA. Prawnika współpracującego z dziennikarzem nie wpuszczono na salę sądową. Reporter został potem przewieziony do Lefortowa w Moskwie. Zaprzeczył stawianym mu zarzutom, ale ma przebywać w areszcie co najmniej do 29 maja.
Przypomnijmy, w połowie marca radio RMF FM poinformowało, że polskie służby rozbiły grupę szpiegowską pracującą dla Rosji. Informacje te potwierdził minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
Ppłk Faliński mówi, że "wymiana" może być tylko jednym z powodów zatrzymania reportera "The Wall Street Journal". I przypomina w tym kontekście wymianę, jakiej dokonano w ubiegłym roku, kiedy amerykańska koszykarka Brittney Griner mogła powrócić do USA po uwolnieniu przez Amerykanów rosyjskiego handlarza bronią Wiktora Buta.
Zdaniem rozmówcy WP nie można wykluczyć też innych motywacji FSB, takich jak chęć "odwrócenia uwagi" Rosjan od porażek ponoszonych przez armię Putina na froncie w Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: jest oskarżona o te same zbrodnie, co Putin. Ścigana Rosjanka nagrana w Ukrainie
FSB zatrzymało reportera z USA. "Był na celowniku"
- Gershkovich pewnie był na celowniku Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Myślę, że w Rosji szukano sobie "celów zachodnich", żeby w odpowiednim momencie je wyciągnąć - ocenia Faliński.
Rozmówca WP przypomina również, że zachodni dziennikarze, obok pracowników zagranicznych koncernów i dyplomatów, tradycyjnie znajdują się w polu zainteresowania służb specjalnych.
Zdaniem byłego oficera Agencji Wywiadu zawsze "istnieje prawdopodobieństwo", że zarzut stawiany korespondentowi jest prawdziwy i rzeczywiście "w jakimś zakresie" współpracował on z CIA.
Reakcja Białego Domu
W czwartek głos w sprawie zatrzymania reportera zabrał rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Atakowanie amerykańskich obywateli przez rosyjskie władze jest absolutnie, kompletnie nie do przyjęcia. Potępiamy zatrzymanie pana Gershkovicha w najmocniejszych słowach - oświadczył John Kirby.
Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre poinformowała, że przedstawiciele Białego Domu i Departamentu Stanu USA rozmawiali z kierownictwem "The Wall Street Journal" i rodziną zatrzymanego dziennikarza, a także z rosyjskimi władzami, starając się umożliwić dostęp konsularny do niego.
Pierwszy dziennikarz aresztowany w Rosji od zimnej wojny
Stacja NBC News przypomniała, że 31-letni Gershkovich jest pierwszym od czasów zimnej wojny dziennikarzem amerykańskich mediów aresztowanym w Rosji pod zarzutem szpiegostwa. BBC podkreśla z kolei, że korespondentowi "WSJ" może grozić kara nawet 20 lat pozbawienia wolności.
Niezależny portal Meduza podał w czwartek rano, że Gershkovich zaginął podczas pobytu w Jekaterynburgu. Krótko potem ukazało się oświadczenie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), oskarżającej dziennikarza o zbieranie informacji stanowiących tajemnicę państwową. FSB potwierdziło, że dziennikarz został zatrzymany. Niezależne media rosyjskie powiadomiły, że Gershkovich przyjechał do Jekaterynburga, by napisać materiał o Grupie Wagnera, formacji wysyłającej najemników na wojnę z Ukrainą.
Redakcja "WSJ" oznajmiła, że "kategorycznie zaprzecza oskarżeniom ze strony FSB i zabiega o niezwłoczne uwolnienie zaufanego i bezstronnego reportera, Evana Gershkovicha". Wyrażono również obawy o bezpieczeństwo dziennikarza.
Gershkovich pracuje w Moskwie od około sześciu lat. Pisał o Rosji, Ukrainie i krajach byłego Związku Sowieckiego. Jego ostatni artykuł w "WSJ" ukazał się 28 marca.
"Jest to frontalny atak na wszystkich zagranicznych dziennikarzy, którzy jeszcze przebywają w Rosji. Ta sytuacja oznacza, że FSB została spuszczona ze smyczy" - napisał na Twitterze znany rosyjski analityk Andriej Sołdatow, specjalizujący się w problematyce służb specjalnych. Jak ocenia anglojęzyczny portal The Moscow Times, oskarżenia wobec Gershkovicha mogą sprawić, że inne media zagraniczne wycofają swoich korespondentów z Rosji.
Maciej Zubel, dziennikarz Wirtualnej Polski