Apel policji. Świadek mówi o przerażającym widoku na jezdni
Policja prosi o kontakt osoby, które były świadkami wypadku przy ulicy Woronicza w Warszawie. Dwie osoby zginęły po tym jak kierujący samochodem potrącił kobietę, a następnie wjechał w ludzi na przystanku. - Jak wyszedłem, to leżały trzy osoby na jezdni, na samym końcu dziecko około 3 albo 4-letnie, które strasznie płakało - relacjonuje jeden ze świadków.
13.08.2024 | aktual.: 13.08.2024 17:48
Mokotowska policja zaapelowała, by osoby, które posiadają informacje w tej sprawie zgłaszały się do Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
"Apelujemy do wszystkich osób, które posiadają jakiekolwiek informacje dotyczące tej sprawy o kontakt telefoniczny z oficerem dyżurnym Komendy Rejonowej Policji Warszawa II pod numerem telefonu: 47 72 392 50, 47 72 392 52 (telefon czynny całodobowo) lub pod numerem alarmowym 112" - przekazała policja.
Do wypadku doszło około godz. 10.30 na przystanku przy ulicy Woronicza 29 na wysokości zajezdni. Kierowca samochodu osobowego potrącił na przejściu dla pieszych kobietę, a następnie wjechał w przystanek.
Świadkowie mówią o przerażającym widoku, jaki zastali na jezdni zaraz po zdarzeniu.
- Jak wyszedłem, to leżały trzy osoby na jezdni, na samym końcu dziecko około 3 albo 4-letnie, które strasznie płakało. Te osoby na jezdni było widać, że żyją, bo oddychają, a kolejne trzy osoby leżały koło wiaty przystankowej - relacjonował "Faktowi" jeden ze świadków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ten sam mężczyzna zauważył, że kierowca po zdarzeniu według niego "nie zachowywał się normalnie". - Powiedział, że nie za bardzo pamięta, jak to się działo, jak się stało, że tyle jest osób poszkodowanych - dodał świadek.
Potrącona kobieta zmarła. W sumie pięć osób trafiło do szpitali, w tym jedna z zagrożeniem życia. Po godzinie 13 policjanci poinformował, że w szpitalu zmarła druga kobieta, która trafiła tam z obrażeniami.
W szpitalu przebywają trzy kobiety - w wieku 33, 34 i 48 lat - które przyjęto z obrażeniami głowy i kończyn dolnych. Z kolei 3,5-letnie dziecko przewiezione w stanie ciężkim ale stabilnym. Ma ono uszkodzoną twarzoczaszkę - zwłaszcza żuchwę oraz kończyny dolne.
Kierowcy nic się nie stało. Policjant poinformował, że 45-letni mężczyzna, obywatel Polski, który spowodował wypadek, był trzeźwy. Jak ustaliła Wirtualna Polska, mężczyzna został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. Obligatoryjnie zostało mu też zatrzymane prawo jazdy. Została mu pobrana krew do badań, m.in. na obecność narkotyków.
Czytaj także:
Źródło: Policja, PAP, "Fakt"