Apel policji. Świadek mówi o przerażającym widoku na jezdni
Policja prosi o kontakt osoby, które były świadkami wypadku przy ulicy Woronicza w Warszawie. Dwie osoby zginęły po tym jak kierujący samochodem potrącił kobietę, a następnie wjechał w ludzi na przystanku. - Jak wyszedłem, to leżały trzy osoby na jezdni, na samym końcu dziecko około 3 albo 4-letnie, które strasznie płakało - relacjonuje jeden ze świadków.
Mokotowska policja zaapelowała, by osoby, które posiadają informacje w tej sprawie zgłaszały się do Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
"Apelujemy do wszystkich osób, które posiadają jakiekolwiek informacje dotyczące tej sprawy o kontakt telefoniczny z oficerem dyżurnym Komendy Rejonowej Policji Warszawa II pod numerem telefonu: 47 72 392 50, 47 72 392 52 (telefon czynny całodobowo) lub pod numerem alarmowym 112" - przekazała policja.
Do wypadku doszło około godz. 10.30 na przystanku przy ulicy Woronicza 29 na wysokości zajezdni. Kierowca samochodu osobowego potrącił na przejściu dla pieszych kobietę, a następnie wjechał w przystanek.
Świadkowie mówią o przerażającym widoku, jaki zastali na jezdni zaraz po zdarzeniu.
- Jak wyszedłem, to leżały trzy osoby na jezdni, na samym końcu dziecko około 3 albo 4-letnie, które strasznie płakało. Te osoby na jezdni było widać, że żyją, bo oddychają, a kolejne trzy osoby leżały koło wiaty przystankowej - relacjonował "Faktowi" jeden ze świadków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent zablokuje prace rządu? Senator zdradził plan KO
Ten sam mężczyzna zauważył, że kierowca po zdarzeniu według niego "nie zachowywał się normalnie". - Powiedział, że nie za bardzo pamięta, jak to się działo, jak się stało, że tyle jest osób poszkodowanych - dodał świadek.
Potrącona kobieta zmarła. W sumie pięć osób trafiło do szpitali, w tym jedna z zagrożeniem życia. Po godzinie 13 policjanci poinformował, że w szpitalu zmarła druga kobieta, która trafiła tam z obrażeniami.
W szpitalu przebywają trzy kobiety - w wieku 33, 34 i 48 lat - które przyjęto z obrażeniami głowy i kończyn dolnych. Z kolei 3,5-letnie dziecko przewiezione w stanie ciężkim ale stabilnym. Ma ono uszkodzoną twarzoczaszkę - zwłaszcza żuchwę oraz kończyny dolne.
Kierowcy nic się nie stało. Policjant poinformował, że 45-letni mężczyzna, obywatel Polski, który spowodował wypadek, był trzeźwy. Jak ustaliła Wirtualna Polska, mężczyzna został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. Obligatoryjnie zostało mu też zatrzymane prawo jazdy. Została mu pobrana krew do badań, m.in. na obecność narkotyków.
Czytaj także:
Źródło: Policja, PAP, "Fakt"