Antoni Macierewicz i raport podkomisji smoleńskiej. Powstaje nowa rekonstrukcja katastrofy
To jeszcze nie koniec serialu o Antonim Macierewiczu i odwlekanej od miesięcy prezentacji raportu końcowego z prac podkomisji smoleńskiej. Jak nieoficjalnie dowiaduje się Wirtualna Polska, jeszcze w lipcu ekspert wynajęty przez podkomisję pracował nad rekonstrukcją ostatnich sekund lotu Tupolewa. Kierujący pracami podkomisji poseł Antoni Macierewicz zapewniał dotąd, że raport jest już gotowy.
Według rozmówcy z branży lotniczej, Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10 kwietnia 2010 r., której pracami kieruje poseł Antoni Macierewicz, zatrudniła nowego eksperta. Jeszcze w lipcu pracował on nad symulacją ruchu Tu-154M w ostatnich sekundach przed katastrofą. To kluczowy moment, kiedy według Antoniego Macierewicza doszło do zniszczenia samolotu przez eksplozję bomby czy też dwóch bomb.
Według informatora WP oznacza to, że sam raport podkomisji smoleńskiej nie został jeszcze ukończony, a teza o wybuchu zostanie wzmocniona nowym opracowaniem. O sprawę zapytaliśmy biuro prasowe Ministerstwa Obrony Narodowej (temu ministerstwu podlega komisja). Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
- Materiał wybuchowy został znaleziony przez laboratoria polskie, ale także przez laboratoria jednego z naszych sojuszników w ramach NATO - powiedział Antoni Macierewicz w programie Telewizji Republika. Dodał, że chodzi nie tylko o trotyl, ale materiał wybuchowy RDX, "używany przez różnych lewackich i postkomunistycznych terrorystów".
- Eksplozja tego typu nie mogła być przypadkiem, musiała być zaplanowana i przeprowadzona przez kogoś, kto chciał zabić polską elitę narodową" - podkreślił polityk.
Kiedy raport o Smoleńsku? Tak zmieniał zdanie Antoni Macierewicz
Doniesienia o nowej analizie są o tyle zaskakujące, że poseł Antoni Macierewicz twierdzi od dawna, że raport końcowy na temat katastrofy smoleńskiej jest gotowy. Jedynie różne niespodziewane przeszkody blokują jego publikację. Polityk i przedstawiciele podkomisji smoleńskiej tłumaczyli to w ten sposób.
Maj 2019: "Podkomisja smoleńska zakończy pracę w 2019 roku, a raport końcowy będzie przedstawiony najpóźniej na początku 2020 roku".
Październik 2019: "Raport końcowy (...), będzie opublikowany na przełomie kilku miesięcy, przed rocznicą".
7 kwietnia 2020: "Publikacja będzie musiała być przesunięta przynajmniej o kilka dni, ze względu na Wielki Tydzień oraz obostrzenia związane z koronawirusem".
Maj 2020: "Publikacja (...) nastąpi natychmiast, kiedy pozwolą na to okoliczności społeczne".
Czerwiec 2020: "Nie sądzę, żeby mogło to się dokonać w trakcie kampanii wyborczej, więc sądzę, że zaraz po niej będzie można przedstawić to opinii publicznej".
Lipiec 2020. "Podstawowe tezy raportu smoleńskiego są przeze mnie już referowane".
Ostatni cytat odnosi się do programu "10/04/2010 Fakty" w Telewizji Republika, gdzie Antoni Macierewicz już opowiada o raporcie, którego nie widział nikt poza nim samym. W jednym z ostatnich odcinków odnosił się do "wybuchów na pokładzie".
Kłopot szefa MON. Nawet on nie dostał raportu podkomisji
- Jeżeli raport jest gotowy, to zgodnie z prawem powinien być przekazany Ministerstwu Obrony Narodowej i Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Sytuacja, w której Antoni Macierewicz opowiada o raporcie w zaprzyjaźnionej telewizji, a nie przekazuje go właściwym instytucjom, jest kuriozalna - komentuje senator PO Krzysztof Brejza.
Dodajmy, że senator Brejza od miesięcy bombarduje Macierewicza i jego komisję oficjalnymi pytaniami. W połowie lipca ustalił, iż gotowego raportu nie otrzymał nawet szef MON Mariusz Błaszczak. Stawia to ministra w kłopotliwej sytuacji. Na 30 lipca (czwartek) zwołano posiedzenie sejmowej komisji obrony, gdzie Mariusz Błaszczak ma przedstawić informację "na temat działań podjętych przez podkomisję, kosztów poniesionych z budżetu państwa w związku z jej działalnością oraz uzyskanych wyników".
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl