Anna-Maria Żukowska o śmierci sędziego TK Grzegorza Jędrejka. Sejmowa Komisja Etyki ukarze posłankę

- Podchodzę do sprawy nie tylko jako poseł. Ma to też dla mnie osobisty wydźwięk - mówi Wirtualnej Polsce poseł Jacek Ozdoba. Polityk składa do sejmowej Komisji Etyki wniosek o ukaranie posłanki Anny-Marii Żukowskiej, która popełniła obraźliwy wpis o śmierci prof. Grzegorza Jędrejka, sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Ozdoba był jego studentem. Komentatorzy i politycy chcą dymisji kontrowersyjnej rzeczniczki SLD.

Anna-Maria Żukowska o śmierci sędziego TK Grzegorza Jędrejka. Sejmowa Komisja Etyki ukarze posłankę
Źródło zdjęć: © East News | East News
Michał Wróblewski

- Zamiast o bardzo udanym evencie Roberta, wszyscy znów gadamy o Ance - żali się jeden z polityków SLD.

Ma rację: politycy i komentatorzy bardziej niż o Biedroniu - kandydacie Lewicy na prezydenta, który w powszechnej ocenie świetnie zaprezentował się na niedzielnej konwencji inaugurującej jego kampanię - rozmawiają o uznanym za skandaliczny wpisie w mediach społecznościowych Anny-Marii Żukowskiej, jednej z twarzy lewicowej koalicji.

"To wygląda na Klątwę Dublera" - tak na informację o śmierci sędziego TK Grzegorza Jędrejka zareagowała rzeczniczka SLD. Wpis Anny-Marii Żukowskiej wywołał falę komentarzy. Wszystkie są negatywne.

"Głupie i obrzydliwe" - skomentował tweeta posłanki Żukowskiej Bartłomiej Sienkiewicz z Platformy Obywatelskiej.

- Wydawało się, że Lewica niżej upaść nie może. Jednak pani Żukowska wytyczyła nowe standardy. Okazała się być żenującą osobą - uważa Jacek Ozdoba z Solidarnej Polski, który współpracował z sędzią Jędrejkiem.

Parlamentarzysta i przyszły wiceminister klimatu wskazuje, że prof. Jędrejek nigdy nie był tzw. "dublerem". Zastąpił bowiem prof. Andrzeja Wróbla, który zrezygnował ze swojej funkcji w Trybunale Konstytucyjnym. - Stanowiło to uzupełnienie składu TK. Należałem do studentów prof. Jędrejka. Był wspaniałym człowiekiem. Złożę do komisji etyki wniosek o ukaranie pani poseł Żukowskiej za skandaliczne i hańbiące posła RP słowa. Nie mieszczą się one w ramach cywilizacji, w której funkcjonujemy. Nic nie usprawiedliwia tego wpisu. Rodzina pana prof. Jędrejka pogrążona jest w żałobie, a pani poseł robi sobie żarty. To nie są normalne zasady - przyznaje poseł Ozdoba.

Szef sejmowej komisji etyki poseł Jacek Świat mówi Wirtualnej Polsce: - Czekamy, aż wniosek wpłynie do komisji. Kary finansowe na posła może nałożyć jedynie marszałek Sejmu, komisja etyki może parlamentarzystę upomnieć lub ukarać naganą. Być może stanie się to na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Liczę, że pani Żukowska przeprosi za swój wpis i zachowa się mimo wszystko honorowo.

Pojęcie "sędziowie dublerzy", używane przez niektórych dziennikarzy i polityków odnosi się do trzech sędziów, których w 2015 r. Sejm - większością PiS - wybrał do TK w miejsce obsadzonych za poprzedniej kadencji stanowisk. Chodzi o Henryka Ciocha, Mariusza Muszyńskiego i zmarłego w 2017 r. Lecha Morawskiego. Grzegorz Jędrejek - co jeszcze raz warto podkreślić - został legalnie wybrany w miejsce Andrzeja Wróbla, który sam zrezygnował z pełnionej w TK funkcji.

"Ręce nie mają gdzie opadać"

Politycy wszystkich opcji są załamani zachowaniem Żukowskiej. Komentatorzy i dziennikarze, z którymi kontakt ma na co dzień Żukowska (na nasze prośby o rozmowę w poniedziałek rzeczniczka SLD nie zareagowała), są zażenowani. Wystarczy przeczytać komentarze pod jej wpisem oraz reakcje w social mediach.

Żukowska - mimo apeli - wpisu nie skasowała. Dlaczego? Chcieliśmy ją o to zapytać, ale rzeczniczka zignorowała naszą wiadomość.

Niektórzy idą dalej: chcą rezygnacji Żukowskiej z funkcji rzeczniczki SLD. Polityk tej partii: - Nie ma mowy. Włodek [Czarzasty - red.] jej nie ruszy.

Na nasze pytanie w tej sprawie szef SLD odpisał: "Po pierwsze, wyrażamy jako SLD wyrazy ubolewania dla rodziny zmarłego. Po drugie, A. Żukowska nie chciała urazić rodziny ani nikogo, kogo dotknęła tragedia".

W Polsat News w programie Tomasza Machały Czarzasty stwierdził: "Jestem pewien tego, że pani Żukowska nie miała nic złego na myśli w kontekście rodziny czy osoby. Różne są skojarzenia i komentarze".

Oburzony jest były premier rządu SLD, Leszek Miller. - Nie po raz pierwszy w przypadku tej pani milczenie nie jest złotem, jest szansą - stwierdził w rozmowie z RMF FM obecny europoseł Sojuszu.

Były szef rządu nawiązuje do innych, kontrowersyjnych wpisów rzeczniczki SLD. Przykład?

Żukowska jakiś czas temu odniosła się do wypowiedzi Katarzyny Lubnauer (z którą SLD jeszcze niedawno współpracowało w ramach Koalicji Europejskiej) na temat kształtu opozycyjnej koalicji w wyborach parlamentarnych. Była przewodnicząca Nowoczesnej stwierdziła, że "na wybory w 2019 roku powinno powstać szerokie porozumienie opozycji od wartości liberalno-lewicowych aż po wartości nawet konserwatywne". Propozycja Lubnauer najwyraźniej nie znalazła uznania w oczach rzeczniczki Sojuszu. "Lewicowo-chu...wo-nie-wiadomo-jakie" - skomentowała Żukowska proponowane przez Lubnauer wartości.

Była kandydatka do Senatu Monika Jaruzelska, córka gen. Jaruzelskiego, sugerowała kilka miesięcy temu, że to przez Annę-Marię Żukowską nie znalazła się na listach wyborczych SLD. - Wszyscy twierdzą, że to osobista decyzja Włodzimierza Czarzastego, bo bliższa jego sercu jest Anna Maria Żukowska - mówiła Jaruzelska (Czarzasty zaprzeczał).

Jaruzelska zarzucała Włodzimierzowi Czarzastemu, że ten - rzekomo - "wypchnął z listy wszystkie kobiety ze znaczącymi nazwiskami", takie jak ona, Katarzyna Piekarska czy Danuta Waniek. Pytana przez Roberta Mazurka, jaki miał w tym cel, odparła: "Chodziło o to, by nikt nie robił konkurencji faworyzowanej przez niego i promowanej za wszelka cenę dwójce na liście, Annie Marii Żukowskiej". - A każda z nas mogłaby ją przeskoczyć - dodawała.

Jaruzelska nie szczędziła złośliwości. - Cóż, panie redaktorze, mężczyźni w kryzysie wieku średniego robią różne rzeczy. Jak widać, każdy Kazimierz ma swoją Izabel - stwierdziła córka generała w rozmowie z Robertem Mazurkiem. Gdy ten zwrócił uwagę, że Czarzasty "to Włodzimierz, a nie Kazimierz" odparła: "Imiona inne, casus podobny".

Żukowska nie zostawiła sprawy bez komentarza. "Rok temu na wspólnym kampanijnym spacerze z psami na Polu Mokotowskim z kandydatem na prezydenta Warszawy Andrzejem Rozenkiem pies pani Jaruzelskiej chciał zgwałcić moją sunię. Kiedy ją wzięłam na kolana, podszedł i mi nasikał do butów. Jaki pies, taki pan" - odparła w swoim stylu rzeczniczka SLD.

Dotąd jej wpisy nie wiązały się z żadnymi konsekwencjami. Tym razem ma być inaczej. Szef Komisji Etyki w rozmowie z WP zapowiada ukaranie Żukowskiej. To pierwszy wniosek w sprawie aktywności w social mediach posłanki i rzeczniczki SLD.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (715)