Anna Maria Anders z trzecim wynikiem w Polsce. Do Senatu jednak nie wejdzie
Startująca z rekomendacji PiS do Senatu Anna Maria Anders osiągnęła trzeci najlepszy wynik w Polsce. W parlamencie jednak nie zasiądzie. Przegrała w swym warszawskim okręgu o 10 tys. głosów z kandydatką PO Barbarą Borys-Damięcką. A do Senatu obowiązują jednomandatowe okręgi wyborcze.
28.10.2015 | aktual.: 28.10.2015 15:03
Anna Maria Anders startowała z rekomendacji PiS w okręgu nr 44, który obejmuje warszawskie dzielnice Białołęka, Bielany, Śródmieście i Żoliborz. Mandatu nie zdobyła, choć otrzymała 154 tys. 746 głosów, co stanowi trzeci wynik w kraju. Więcej od niej uzyskała tylko poznańska senator Jadwiga Rotnicka (163,9 tys. głosów) i - co zdecydowało o niepowodzeniu kandydatki PiS - właśnie Borys-Damięcka, w tym samym co Anders okręgu (164,7 tys. głosów).
W wyborach do Senatu obowiązują jednomandatowe okręgi wyborcze. Oznacza to, że do izby wyższej parlamentu dostaje się w każdym okręgu jedynie "pierwszy na mecie", czyli osoba, która zgromadziła najwięcej głosów.
- Osiągnęła bardzo dobry wynik, jeden z najlepszych w Polsce. Uważam, że jednomandatowe okręgi wyborcze nie są dobrym rozwiązaniem. Przekonaliśmy się o tym w wyborach samorządowych, są gminy, gdzie nie ma opozycji. Uważam, że JOW-y prowadzą do takich wynaturzeń - ocenił tę sytuację szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak.
Córka generała Anders to córka generała Władysława Andersa i piosenkarki Ireny Anders. Urodziła się w Londynie, mieszka w Bostonie. Mimo, że ma wielu przyjaciół w PO, zdecydowała się na start z rekomendacji PiS. Namawiał ją do tego Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Spotkałam się z zarzutem, że przeszłam z PO do PiS, ale to jest kompletną bzdurą. To, że byłam w pierwszych rzędach na uroczystościach państwowych w otoczeniu polityków PO, wynikało z faktu, że jestem córką generała Władysława Andersa, a nie z moich sympatii partyjnych. Program PiS najbardziej mi pasuje. Na mojej ostateczne decyzji o kandydowaniu z poparciem tej partii zaważyło jednak przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy w Sejmie podczas inauguracji prezydentury. Pod jego programem mogę się podpisać na 100 proc. - mówiła w wywiadzie dla WP przed wyborami.
Dla Marii Anders "kandydowanie do Senatu nie jest jakimś wielkim krokiem w polityce". - Gdybym chciała robić karierę, to kandydowałabym do Sejmu. Uważam, że pozycja polskiego senatora może pomóc mi w upominaniu się o polskie interesy poza granicami kraju. Mówię tu m.in. o repatriantach ze Wschodu. Chciałabym też walczyć o zniesienie wiz dla Polaków wyjeżdżających do USA. Moje argumenty będą poważniej traktowane, gdy padną z ust senator Anny Anders, a nie tylko córki generała Andersa, którą przecież pozostanę na zawsze nawet, gdybym nie została wybrana senatorem - powiedziała Przemysławowi Dubińskiemu, reporterowi WP.